Dziewiąta sesja

Session 9
2001
6,2 9,4 tys. ocen
6,2 10 1 9430
5,5 6 krytyków
Dziewiąta sesja
powrót do forum filmu Dziewiąta sesja

ale dla mnie chyba średnio jest jasny. Dużo wątków zaczętych.. ale niedokończonych..
I tak oglądałam go do końca i chyba nie zrozumialam przesłania. O co chodziło z tymi
nagraniami? Czy główny bohater był kiedyś pacjentem tego szpitala? Nastrój w filmie zbudowany
kapitalnie, ale fabuła mi się zdaje niespójna.. Już lepiej mi szło z interpretacją filmów Lyncha..

użytkownik usunięty
Madi_4

Nagrania dotyczyły jednej z pacjentek szpitala. Gordon nigdy nie był pacjentem tego szpitala, ale na końcu "przytrafiło" mu się coś podobnego, na co cierpiała ta pacjentka. Fabuła rzeczywiście jest dosyć zawiła. Wydaje mi się, że film trzeba obejrzeć przynajmniej dwa razy, aby go zrozumieć.

ocenił(a) film na 7
Madi_4

W mojej interpretacji to taki element schizy delikatniej wprowadzili na zasadzie takiej, że jeżeli Simon sam powiedział, że 'wprowadza' się do słabych i rannych - to właśnie uczynił z Gordonem. Klimat świetny, aczkolwiek moim zdaniem motyw zabójcy mogli jakoś inaczej wprowadzić, bo jeżeli sami mówili, że Hank był w stanie stwierdzić kto mu to zrobił, to dlaczego się stamtąd nie wyniósł i początkowo nie potrafił wydusić z siebie słowa? Trochę tam nieścisłości było. Szczerze powiedziawszy to stawiałem, że Mike za bardzo wczuje się w psychiatrę i jak wszystkim odwali to sami sobie zrobią mały szpital.

użytkownik usunięty
TheMadness

A wiec morderca był Simon o którym właściwie nic nie wiemy poza tym ze mieszkał w tej Annie, czy jak jej tam było. Film rzeczywiście niespójny ale klimat dobry.

ocenił(a) film na 7

No właśnie niedługo po mojej wypowiedzi doszedłem do wniosku, że spokojnie można się posunąć do interpretacji takiej, że (biorąc pod uwagę, że film nie jest horrorem, tudzież nie posiada żadnych elementów fantastycznych) Simon jest nikim innym, jak uosobieniem choroby psychicznej. I to by się znakomicie zgadzało, bo jak sam mówił 'dopada słabych i wątpiących' czy jakoś tak.
Zgadzam się, klimat świetny, bardzo mroczny. W paru momentach naprawdę miałem wrażenie, że zaraz nadejdzie jakiś typowo horrorowy scare jump. Szczególnie te wszystkie cienie i znalezienie pieniędzy - to z kolei zaleciało mi takim AHSem 2.

ocenił(a) film na 4
TheMadness

nie wiem o co chodzi z tymi monetami, moja interpetacja jest taka ze Gordon i Phil to 1 osoba, tylko wlasnie cierpiaca na rozdowjenie jazni.

ocenił(a) film na 6
lonely_stoner

Widać. jak Gordon zabija Phila (Phil spotkał na dole Hanka, ten powiedział mu, że to Gordon, Phil poszedł do Gordona na górę, znalazł go w pokoju, powiedział mu, co powiedział Hank, a Gordon go zabił), a następnie widać schizę Gordona w postaci Phila, który nie chciał przyznać sam przed sobą, że go zabił. Phil od pewnego momentu jest martwy, ale Gordon dalej projektuje go sobie w głowie, by jak u Mary, ukryć przed samym sobą fakt, że zrobił coś złego. Tak, widzę, że Twoja wypowiedź jest z 2013 roku, ale nie mogłam się powstrrzymać ;)

ocenił(a) film na 9
TheMadness

zgadzam się,mnie tez skojarzył sie ten film z drugim sezonem American Horror Story. Swoja droga Session 9 to z ręka na sercu najstraszniejszy film jaki ogladałam, schizowałam sie na nim niesamowicie.

ocenił(a) film na 6
TheMadness

Co do tego, dlaczego Hank nie uciekł i średnio kontaktował - cały czas miał wbity w twarz ten szpikulec, a w jednej ze scen jakoś w środku filmu ktoś (chyba Gordon) mówi, że kiedyś robiono tak pacjentom, bo dawało to efekt "uspokajający" kosztem zaledwie siniaka pod okiem. Dlatego Hank jest żywy aż do końca filmu, ale zachowuje się jak warzywo.

Draxi

no tak ale skoro wiedzial, co mu sie stalo i kto mu to zrobil to nie był jeszcze 100% warzywem i spokojnie mogl wyjsc i powiedziec co sie stalo.
jesli jednak wezmiemy pod uwage, to, ze phill i gordon to jedna osoba to mozna przyjac ze hank byl 100 % warzywkiem, bo phill wcale go nie znalazl. Phill był takjakby bilem

ocenił(a) film na 6
TheMadness

Hank miał szpikulec do lobotomii wbity w czaszkę. Mike mówił przy lunchu, gdzie dokładnie wbić szpikulec, by przeprowadzić lobotomię. Gordon to słyszał i przeprowadził procedurę na Hank, dlatego nie mówił, po lobotomii, zwłaszcza źle przeprowadzonej i będąc w szoku, może Ci coś nie stykać odrobinę.