Gdzie mogę znależć txt do tego filmu bo trafiam tylko wersję angielską?

Właśnie dupa. Musiałem oglądać bez napisów. Zapewniam Cię jednak, że bohaterowie porozumiewają się językiem chamoty, co nie jest trudne do zrozumienia :) Poza tym, film jest tak obrazowy, że nie wymaga specjalnego skupienia się na dialogach.

Szkoda,To znaczy że nie leciał w polskich kinach.Szkoda że nikt tego nie przetłumaczył.

To czy przetłumaczyli czy nie to akurat mi wisi :) po angielsku wystarczy. Niemniej jednak, film jest naprawdę godny uwagi. Genialny klimat, muzyka, ujęcia, montaż, akcja, fabuła... realizm. Arcydzieło.

"Genialny klimat, muzyka, ujęcia, montaż, akcja, fabuła... realizm. Arcydzieło"

O żesz... Nawet nie wiem co powiedziec. Chłopie, stuknij sie w głowe...

Film szokuje, ale na pewno nie realizmem. Prezentuje poziom, tak zenujacy jak musicallowe komedie z Elvisem...

Poza tym jakie piekne hasła? Jacy hippisi i film drogi?? Toz to przeciez film o quasinazistach z mózgami wielkości ziaren fasoli.
Takich jednokomórkowych redneckach w skórach, którzy jedyne hasła jakie głoszą, to "we wanna have fun" - przy czym ten fun to nie koncerty Hendrixa w plenerze, a gwałty (nawet na swoich), orgie, cpanie i rozpierducha . Nie wiem jak mozna z tego kiepskiego exploitation movie (aktorstwo gorsze niz w tearzyku szkolnym, scenariusz okropny - dziwie sie, ze Bogdanovich chciał sie pod nim podpisac, bo tak naprawde to tylko go poprawiał, a nie stworzył), wyczytac jakies banały o kontrukultrze, jakie ty dostrzegłes. Film ma swoje momenty (pierwsza scena z dzieckiem, upiorny kondukt załobny), ale na pewno nie sa nimi apoteoza braterstwa, czy romantyzm kina drogi.
Ty naprawde polecasz ten film fanom pieknych haseł, hippisów i filmów drogi? Ale naprawde?

Chlopie piszac piekne hasla ironizowalem... Oczywiste ze to co ci ludzie wyznaja nie ma w sobie nic pozytecznego.. Po prostu film o chamach i bandytach, jednak dobrze nakrecony i realistyczny. Ogladajac Milczenie owiec tez oceniasz film pod katem podejscia do zycia psychopatow czy po prostu ogladasz film o psychopatach i ich czynach...?

"dobrze nakrecony i realistyczny."

Powtórze, to co wczesniej, bo mi rece opadły: stuknij sie w głowke, najlepiej kilka razy.

Jak masz w ten sposob wjezdzac to wypie**j. To, jak ktos ocenia film to jego sprawa, sam sie stuknij.

Warto dodać, że "Dzikie Anioły" wpisują się w ogólnoamerykańską paranoję przed "najazdem barbarzyńców" na motocyklach [vide aktualne Nocne Wilki ;) ], którą amerykańska prasa rozpętała w połowie lat sześćdziesiątych a kino sprytnie podchwyciło. Policjanci ich nienawidzili, podatnicy się ich bali a chuderlawi studenci i beatnicy podziwiali - zresztą bez wzajemności. Film mocno się już zestarzał, ale ciągle miło zobaczyć coś niegrzecznego w czasach, kiedy filmy wygładza się dla uzyskania bardziej dochodowej kategorii wiekowej. Z kinem drogi i hippiesami trochę przestrzeliłeś, ale to i tak blednie w porównaniu z buractwem panoszącym się na tym serwisie.

Pisalem pod wplywem wrazen, z mniejszym zapasem doswiadczenia filmowego - zreszta sam widzisz ile to lat temu bylo:) niemniej jednak film zrobil na mnie spore wrazenie, zaskoczyl mnie przede wszystkim brutalizm, nietypowy dla brudnych juz, choc nadal cenzurowanych, lat 60-tych. Z tym buractwem trafnie okresliles, czasem az odechciewa sie tu pisac cokolwiek widzac odzew co niektorych ludzi :)