Po "Dniu Świra", "Kileru", "Chłopaki nie płaczą" spodziewałem się czegoś lepszego...
a co mają te filmy wspólnego ze sobą? każdy ma innego reżysera. no i, jak kolega nade mną już wspomniał, po "Kilerze', a nie po "Kileru".
mają to wspólnego, że we wszystkich grał Cezary Pazura, to znaczy grał w "Kilerze" i "Chłopaki nie płaczą" a w "Dniu świra" raczej pojawił się na planie. Kto oglądał ten kojarzy rozmowę Adasia z przechodniem podczas protestu i ich "w ryj dać mogę dać".
no dobra, ok, ale jaki to ma związek z tym filmem? co ma z nim wspólnego fakt, że Pazura grał w tamtych, w odniesieniu do wypowiedzi faceta, że 'spodziewał się czegoś lepszego'? przecież to zupełnie różne filmy, różni reżyserzy, Pazura tylko w nich grał. to tak, jakby patrząc na poczynania Małysza w wyścigach samochodowych stwierdzić, że po jego wynikach w skokach narciarskich spodziewałeś się czegoś lepszego.
masz rację ale pamiętaj, że ludzie mają swoich ulubionych aktorów i często oglądają filmy tylko dlatego, że grał w nich ich ulubieniec. Niekiedy nie zwracają uwagi na nazwisko reżysera i na gatunek filmu. "Dzień świra" przez wielu ludzi też jest odbierany tylko jako komedia, tym razem też tak było i pewnie dlatego ten tytuł znalazł się obok "Kilera" i "Chłopaki..." Nie wiem co zawiodło autora wątku, może nie podobała mu się gra Pazury, może klimat filmu nie w jego guście... O to trzeba zapytać autora.
ja o tym wiem i pamiętam, właśnie chciałem to jakoś wyjaśnić/wyprostować, że to bezpodstawne i niesłuszne w tym przypadku. może niezgrabnie się do tego zabrałem.