Samotność, brak relacji lub ich powierzchowność, izolacja? A może zagrożenia, jakie czyhają na nas w zewnętrznym otoczeniu: coraz więcej alergii, zmiany klimatyczne, technologia, czy wirus? Zakończenie (przynajmniej z mojej perspektywy) udziela tej odpowiedzi, chociaż sama reżyserka twierdzi, że jest ono otwarte - dla mnie raczej nie. I to chyba wzbudziło we mnie największą frustrację - pewna reżyserska nadgorliwość idąca w stronę determinizmu biologicznego, chociaż nie taki był zamiar.