Ten film to jedno z niewielu wspomnień jakie udało mi się zatrzymać z dzieciństwa w tak
wyraźny sposób (chyba drugi to "Laleczka Chucky"...). Zawsze mam przed oczami obrazek
letniego popołudnia, podczas którego siedzę wbita w fotel ze strachu przed przerażającym
Nożycorękim... :D