Wspaniały film, wzruszający, wzbudzający emocje, nie wspominając już o niesamowitej grze aktorskiej Deep'a. Muszę przyznać, że na początku denerwowała mnie Ryder, ale doszłam do wniosku, że taką po prostu miała rolę. Niby wrażliwa, ale wciąż niedojrzała nastolatka.
Przyznaję, że początkowo miałam dać ocenę 9/10, ale po ponownym obejrzeniu niektórych fragmentów nie mogłam oprzeć się 10. Zdaje się, że nie mogę być obiektywna względem Burtona ;)