Trudno tu cokolwiek sensownego powiedzieć, to po prostu trzeba zobaczyć. Kocham ten film i uważam za najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek miałam okazję oglądać, a już na pewno za jedną z najlepszych produkcji Burtona. Przepiękna historia o odmienności, niby zabawna, ale pełna tak czystych i poruszających uczuć, że trafiają centralnie w serce. Pamiętam, że po obejrzeniu chyba ze dwa dni chodziłam jak w transie. Piękna, bajkowa scenografia i naprawdę wciągająca treść. Oby jak najwięcej było filmów chociaż w połowie tak dobrych, jak Edward Nożycoręki.