Pamietacie to szczescie w oczach Edwarda tuz przed pokazaniem dzieciom wycinanki w szkole, albo zaraz po
zrobieniu fryzury, po skonczeniu zywoplotowej rzezby ? Jaka samotnosc jest smutna..
Mnie cholernie wzruszyło to smutne "Good bye" na końcu. Kiedy Kim wyznała miłośc Edwardowi. On miał taki smutek w oczach i z tym samym smutkiem w głosie powiedział "Żegnaj". I jeszcze ten gest, kiedy Kim pokazała ludziom nożycorękę. Nikt tam nie chodził, zapewniła mu spokój... Ech, chyba obejrzę jeszcze raz...