Zdecydowanie jest to film o nim samym. Może - co oczywiste - nie dosłownie, gdyz nie jest on syntetycznym jak Edward człowiekiem, ale w młodości był równie nieśmiałym i obdarzonym szczególną wyobraźnią chłopcem, którego nie rozumieli inni. Jeśli kręci się takie specyficzne, nietypowe kino, to samemu jest się kimś dziwacznym.
Film ma sporo wdzięku i magii, jest świetnie zagrany (Depp dopiero zaczynał karierę, natomiast równie dobrze wywiązała się z roli Ryder) i dobrą stronę techniczną. Czysty Burton, po prostu.