Edward ideał jakich mało , coś pięknego . Płakałam przez godzinę i długo nie mogłam się
pozbierać. Można powiedzieć , że ten film ukształtował mi gusta. Mam zamiar nawet wytatuować
sobie Edzia *.* XD
I bardzo słusznie... co jak co ale Edwarda albo się kocha całe życie albo wcale - więc problemu z przerabianiem tatuażu w przyszłości nie będzie... a Anieli trzeba wybaczyć - proste toto w guście i płoche na umyśle... ;))
Po obejrzeniu tego filmu pomyślałem dwie rzeczy: 1.Panie Burton cokolwiek Pan ćpie, niech Pan ćpie to dalej, po 2. Johny jesteś wielki!
Czy ja wiem? Dla mnie Burton skończył się po Gnijącej pannie... Potem już filmy klepane na jedno kopyto.
"Frankenweenie" był dobry :) Aczkolwiek "Mroczne cienie" już średnie mam nadzieję "The Addams Family" będzie genialne *-*
Właśnie, będąc zafascynowany Burtonem poszedłem dalej i po wspomniane "Mroczne Cienie". No niestety zawiodłem się, ale cóż każdy w swojej twórczości ma jakąś czarną owce :)
Cieszę się, że się podoba ^^
Mam nadzieję, że tatuaż będzie w jakimś dobrym miejscu i dobrze wykonany.