Edward Nożycoręki

Edward Scissorhands
1990
7,7 412 tys. ocen
7,7 10 1 412196
7,6 62 krytyków
Edward Nożycoręki
powrót do forum filmu Edward Nożycoręki

Film nie spełnił moich oczekiwań. Naprawdę, spodziewałem się czegoś więcej. Koncepcja Edwarda Nożycorękiego - świetna; pomysł Burtona na mężczyznę, który ma nożyce zamiast rąk - ciekawy. Drugą, odrębną sprawą jest oprawa tejże postaci. Jego wieczny strach w oczach wydał mi się trochę sztuczny i plastikowy; to właśnie psuło jego tajemniczość i "to", czego oczekiwałem po filmie. A konsultantka (akwizytorka) AVON'u - no po prostu bez komentarza. To tak, jakby do wytwornych, francuskich pasztecików walnąć łyżkę tłustego, przeterminowanego smalcu. Baśniowa koncepcja stoi w sprzeczności z trywialną sprzedawczynią kosmetyków! Dalej - otoczenie i "mentalność" filmu. "Edward Nożycoręki" to film - według mnie - przesycony w 60-70% czymś amerykańskim, powtarzalnym. W pewnych chwilach te rzędy domów przypominały scenerię z "Gotowe na wszystko" / "Truman Show". Faceci z żelem na włosach, wypacykowane kobiety w ogromnymi kolczykami - witaj na ekranie, droga Ameryko!
Na początku filmu pada pytanie dziecka: "Skąd się bierze śnieg?". No i co, do tej pory nie wiem tego i ja. Pan Edward siedzi na chmurze i wycina z kostek lodu płatki, a potem zrzuca je na ziemię? Nie rozumiem zupełnie. Kwestia muzyki - przerost formy nad treścią. Muzyka - zbyt "piękna", za dobra do tego kiepskiego filmu. Podsumowując - filmu nie polecam. I na koniec smutna konkluzja - myślę, że wszyscy zachwycają się tak "Edwardem ..." z powodu dziwnego tytułu (każdy ma już dość napisów w stylu "Walka o życie", "Zagadka zabójstwa", "Cena życia"). Szczerze mówiąc - ja także trochę zasugerowałem się tytułem, który odgrywa tutaj bardzo dużą rolę. W końcu grunt to wzbudzenie ciekawości widza. Ciekawość jednak to dopiero pierwszy krok, który prowadzi człowieka do prawdy o filmie.

ocenił(a) film na 10
toksyczny_termos_z_rosji

Myślę, że ten film miał być właśnie taki - przejaskrawiony, pełen kontrastów. Człowiek z nożycami, zamiast rąk - może zabić każdego jednym cięciem, a mimo wszystko to on się wszystkiego boi. To zdaje się mówić, że nie wyglądem powinniśmy sugerować się w ocenie ludzi - bo nie raz jest tak różny od naszego 'wnętrza'.
Jak mówisz, otoczenie i "mentalność" filmu - te lukrowe domy, ludzie, ten cały blichtr - ma sprawić wrażenie idealnego życia, przyjaźni, miłości. A co się pod tym kryje?? Wzajemna niechęć, fałsz, obłuda, obmawianie, knucie na siebie nawzajem.
Edward trafia właśnie do tego miasteczka. Wzbudza zainteresowanie, staje się przedmiotem plotek. Ludzie proponują mu pomoc - pozorną, ale oczywiste, że nie chcą stracić najlepszego i darmowego fryzjera, czy "ogrodnika". Otaczają go taką troską, sympatią. Gdy zaczął sprawiać problemy, jak wszystko to nagle prysło! Ludzie zaczynają się od niego odwracać, pokazuje się ich prawdziwa natura. A wszystko przez jego dobre serce, chęć pomocy.
Nie wiesz skąd się wziął śnieg?? Jest to wyraźnie pokazane. Przed pojawieniem się w miasteczku Edwarda, nigdy nie było śniegu. To on tworzył ten "śnieg", gdy robił rzeźby - płatki, ścinki tego lodu. I Kim wie, że nie było by śniegu, gdyby Edward nie tworzył swoich rzeźb.

Dzięuję, Amen, Alleluja.

ocenił(a) film na 10
toksyczny_termos_z_rosji

Mi się tak podobał że dałem 10, twoje argumenty do mnie nie przemawiają. Świetna rola Deppa film wzruszający jest jakiś zwrot akcji, nieprzewidywalność. A co ciekawe to jest film Burtona który po dwóch mrocznych Batmanach stworzył coś kolorowego i sielankowego.

ocenił(a) film na 9
toksyczny_termos_z_rosji

Oj toksyczny-termosku... Szkoda, że źle odebrałeś ten film. Zbyt płytko go interpretujesz. Tak miało być- pozory idealności, gładkości, harmonii. I tę harmonię zakłócił Edward- z początku uznany za cudo i milego chłopca a później- za niebezpiecznego szaleńca. A on był niewinny, doskonały w swej fizycznej niedoskonałości, strach w oczach pokazywał, ze nie ma złych zamiarów, że chce tylko żyć. Co do sprzedawczyni kosmetyków- taka była jej koncepcja- różowa, nieco żałosna kobietka w okularach, na której drodze stanął Edward, zmieniając jej życie i pojęcie o świecie. Muzyka- idealna dla wspaniałego filmu. Chyba niedojrzałeś jeszczedo tego filmu.

ocenił(a) film na 9
toksyczny_termos_z_rosji

Pamietam ten film juz z dziecinnych lat, ma cos w sobie jest taki "ciepły" sklania do myslenia, teraz po czasie tez dostrzegam jakies niedociagniecia ale ten klimat pozostal, a film byl realizowany juz troche czasu temu wiec i gusta widowni sie zmieniaja

toksyczny_termos_z_rosji

"Jego wieczny strach w oczach wydał mi się trochę sztuczny i plastikowy; to właśnie psuło jego tajemniczość i "to", czego oczekiwałem po filmie."

No a niby co miał mieć w oczach jak on miał być totalnie przelękniony


"A konsultantka (akwizytorka) AVON'u - no po prostu bez komentarza"

Przecież to miała być ironia na maksa.
"Baśniowa koncepcja stoi w sprzeczności z trywialną sprzedawczynią kosmetyków"! Bo to też miało tak być i do tego przejaskrawione na maksa nie miała to być pochwała tego typu ludzi i małych plastikowych lalek barbie i do tego wcale nie ładnych bo pustych i brzydkich.

Film to parodia plastikowego i sztucznego niby życia gdzie więcej życia i uczuć ma robot? który ma serce i dusze ale nie ma rąk i dlatego tak naprawdę nie może być szczęśliwy bo po pierwsze boi się że znowu coś straci a po drugie jest świadomy że niechcący może komuś zrobić krzywdę. No ale jak widać to nie jest film który do ciebie przemawia twoimi słowami . Muzyka jak zwykle u Tima jest świetna i podnosi jakość oglądania ,przynajmniej u mnie. Chyba wyłapałeś to co reżyser chciał przekazać, no i dobrze że Ci się nie podoba.W końcu nie musisz się do niczego zmuszać.Pozdrawiam .:))))

ocenił(a) film na 9
MorganaBlackcat

Dziękuję Bogu za ludzi takich jak Morganablackcat :D Potrafisz wszystko jasno wyjaśnić i do tego nie narzucać innym swojego zdania ;p

Marike

To ja dzienkuje :))))) Pozdrawiam