Wspaniały, wzruszający nietuzinkowy. Tak można w trzech słowach opisać ten film. Johnny Depp jak zwykle świetny w tym co robi. Jak miałam jakieś 8 lat strasznie sie bałam Edwarda i chowałam się pod kocem :) po paru latach zmądrzałam i wiem czym jest dobry film. To jeden z nich.
świetny. burton rozśmiesza wtedy kiedy trzeba, i wzrusza w odpowiednich momentach. przy czym jak wydawać by się mogło, istna baśń staje się przedstawieniem relacji między 'innym' a 'wszystkimi', i to przerażające zachowanie 'wszystkich' odnieść można do życia, tak, po prostu. zresztą to smutny film, pokazuje jak nie wiele wystarczy do nieszczęścia, przede wszystkim nieszczęścia odrzuconej jednostki..
Ludzie boją się i nienawidzą "inności". Stąd nieszczęście Edwarda...
Film jest przepiękny, chyba najlepszy Tima Burtona. Cudowna muzyka Danny'ego Elfmana. Mogę oglądać bez końca.
Edward nożycoręki
Co tu dużo mówić? Film momentami śmieszny, ale i tragiczny. Mocno wnerwiające niby idealne osiedle i niby tolerancyjni ludzie. Film tak naprawde o tolerancji, o tym, że każdy (nie ważne jak dziwny) potrzebuje i pragnie miłości. Wspaniały Deep i jego dziwny uśmiech, oraz cudna Winona.
Ci ludzie byli ,,tolerancyjni'' na początku, ale traktowali Edwarda jak przedmiot, który idealnie nadaje się do obcinania włosów i krzaków.
Nikt nie zauważał, że on też kocha, czuje, widzi , słyszy.
Przez Joyce, która zaczęła opowiadać, że Edward chciał ją zgwałcić, ludzie coraz bardziej zaczęli się do niego uprzedzać (a po tym włamaniu to już całkiem).
Tsk naprawdę to prawdziwym uczuciem, i silną miłością t Edwarda darzyła tylko Kim, która jako jedyna (no, jeszcze Peg i jej mąż), zauważyła, że Edward jest człowiekiem, który mimo swej inności, też ma potrzeby i iczucia.
niesamowite.
wczoraj oglądałam ten film TRZECI raz, a reakcja nadal identyczna - wyłam jak dziecko. naprawdę. ale zaskoczyłam się reakcją osoby, z którą to oglądałam, no, ale cóż..nie każdy musi kupować tą burtonowską konwencję;)
nie no ja naprawdę kocham ten film, postać Edwarda i cholernie piękne jest to, że są jeszcze dobrzy ludzie, wśród tych "normalnych"