Naprawdę mi się podobał na końcu zacząłem płakać jak ona się z nim żegnała albo jak ściąneła te okulary i okazało się że ta babcia to Winona i jak ona przypominała sobie jak tańczy ła a edward rzeźbił jej figurę. Końcówka jest naprawdę wzruszająca
Jedyne czego można się czepić to krew która była strasznie nienaturalna i na pierwszy rzut oka widać było że jest sztuczna