pytanie 1:
co jadl Edward ??
pytanie 2:
skad bral bryly lodu ??
pytanie 3:
jak sie myl i zalatwial "te" sprawy ??
mogl rezyser cos wymyslec moim zdaniem... :) no i jak jego "rece" wykonywaly ruch ?? :P
głuchy byłeś, jak mówiono w filmie, że dał mu Wynalazca mózg, serce i inne narządy?
dobra juz zostawmy ten temat bo widze ze sie z toba nie dogadam...moim zdaniem rezyser mogl sie bardziej wysilic jesli chodzi o te sytuacje ktore tu zawarlem..albo jak obcinal ten krzak i tego dinozaura wycial..tylko jak mogl mu glowe wyciac skoro brakowalo mu do niej ponad metr a nie mial zadnej drabiny ??
"jak obcinal ten krzak i tego dinozaura wycial..tylko jak mogl mu glowe wyciac skoro brakowalo mu do niej ponad metr a nie mial zadnej drabiny ??"
ten film to bajka, pamiętaj
a skąd wiesz, że nie miał drabiny? Nie wszystko musi być bezpośrednio pokazane w filmie.
Kto chciałby oglądać sceny załatwiania przez Edwarda potrzeb fizjologicznych?
Twoje myślenie naprawdę doprowadza mnie do facepalm'a. Serio? Jak można wgl być takim bałwanem, no błagam... Android jest pokryty ludzką tkanką, a Edzio jest właśnie androidem. Więc naprawdę najpierw się dowiedz o tych rzeczach, bo przecież człowiekiem on nie był, a ty go jako człowieka podsumowujesz. Śmiechu warte.
jacy Wy małostkowi, drobiazgowi.
Edzio to robot. Więc chyba fallusa nie miał. A jak miał to w stanie spoczynku.
Krew mu leciała, bo dostał okresu do-mózgowego :D - innowacyjnie.
Noo, a nie jadł, bo dbał o linię.
Film sam w sobie jest bajką, czy też raczej metaforą, psychologiczną alegorią.
Można się czepiać takich szczegółów- fakt, jest ich nawet więcej niż wymieniłeś.
Ale.
Ale można to podciągnąć pod to również, że jest to przecież historia opowiadana przez babcię wnuczce na dobranoc. W tym kontekście jest to już nie tylko 'filmowa bajka', ale film o baśni. O tym, skąd w tym małym miasteczku wziął się śnieg ;)
Ludzie, przecież całokształt jest tak ujmujący, że nie ma sensu psuć sobie tego odbioru takimi błahostkami. Bo film sprowadzamy o poziom niżej niż ten, na jakim faktycznie on się sytuuje.
Ja tam za każdym razem jestem głęboko poruszona. Nie spłycajmy tego.
Edward to człowiek, a nie robot.
Czuje ból, ma uczucia, porusza się, mówi - czyli to wszystko, co my wszyscy posiadmy.
Więc to CZŁOWIEK, CZŁOWIEK, CZŁOWIEK.
Aż dziw, że zdarzają się tacy, którzy nazywają go robotem ;) W całej tej historii to on jest najbardziej ludzki ze wszystkich postaci, jakie w niej występują.
Boże, uwielbiam ten film.
jest najbardziej ludzki, fakt, ale to jeszcze nie czyni go człowiekiem. został stworzony, nie spłodzony:)
Ale właściwie to co za różnica? Fakt, ciężko powiedzieć, kim on jest- wygląda jak człowiek. Niby dostał serce, mózg i wszystko, co człowiek posiada. A jednak chodzi w tym swoim czarnym wdzianku, które, zdaje się, jest 'niezdejmowalne' ;)
Ale czy ten, kto posiada protezę zamiast nogi przestaje być człowiekiem?
Czy osoba ze sztucznego zapłodnienia nie jest człowiekiem?
No fakt- Edward powstał... inaczej. Ale to chyba jego 'ludzkość' świadczy o tym, że jednak człowiekiem był. Nie powierzchowność.
Rozpatrując to, pozbawiamy tę postać jej symbolizmu.
Cyborg to żywe stworzenie, któremu dodano mechaniczne elementy. Edward jest androidem. Został stworzony od podstaw jako stworzenie imitujące człowieka.
No właśnie i ciekawe dlaczego Clark Kent nie miał loczka na czole a Superman miał.
To jest baśniowy film. Ma przekazywać pewne wartości i jak dla mnie bardzo dobrze je przekazuje. Kiedy go oglądałam, oczywiście, że zastanawiałam się nad tymi sprawami jak on się załatwia itd. ale to sama jego historia, to jak został potraktowany i ukazanie ludzkich charakterów w tak specyficzny sposób bardziej przyciągnęło moją uwagę.
W innych filmach też nie raz pojawiają się takie dziwne rzeczy, których raczej nie da się wytłumaczyć.
A co do dinozaura wyciętego z krzaków to raczej ewidentny błąd reżysera...
Jak to możliwe, że wilk wpierw połknął babcie i Czerwonego Kapturka, a potem wyskoczyły całe i zdrowe z jego brzucha, rozprutego przez gajowego?
"Edward Nożycoręki" to baśń...
poprostu nie o to chodzi w tym filmie..rownie dobrze mozna sie zastanawiac jak to mozliwe ze edward ma nozyce zamiast rak i serce zrobione z ciastka _-_
Nie sądzę, żeby miał serce z ciastka. Tą scenę z ciastkiem odebrałam jako zrodzenie się w głowie wynalazcy pomysłu na stworzenie człowieka. Nie sądzę, żeby włożył mu to ciastko do piersi ;)
to przeciez zwykła fikcja... Edward nie był człowiekiem to po pierwsze... nie jadła, nie pił ani się nie załatwiał, bo robotem był.
a na cholere ci wiedieć skąd brał bryły... jakos brał ;D reżyser nie musiał uwzględniać tego, bo to przeciez nie było najważniejsze w tym filmie. i z tego co pamietam, tam była mowa o tym, że wynalazca ' wyposażył ' go w niektóre ludzkie narządy... stąd myślała, czuł i takie tam... są takie małe niedopracowania w scenariuszu, ale jak to bywa z filmami fantasy - wszytko jet możliwe, choć na pozór nierealne tak jak w tym przypadku : robot krwawi.
;)