Edward Nożycoręki

Edward Scissorhands
1990
7,7 412 tys. ocen
7,7 10 1 412195
7,6 62 krytyków
Edward Nożycoręki
powrót do forum filmu Edward Nożycoręki

wiedząc, jak wygląda postać edwarda, byłam przekonana, że ten film będzie kolejną baśnią utrzymaną w klimacie "jeźdźca bez głowy" (czyli np. typowa mgła, panujący półmrok, wszystkie kolory wyszarzałe), tymczasem trafiłam na jakiś kolorowy film, utrzymany raczej w scenerii disneya, niż "jeźdźca". do tego nudny film. fakt, że ponura postać edwarda wśród różowych domków JAKIEŚ wrażenie robi, aczkolwiek nie zawsze takie samo. no więc nie dość, że jestem bardzo zaskoczona "powierzchownością" to jeszcze zawiedziona fabułą. ja rozumiem, że to ma być raczej film dla dzieci, ale nawet jako dziecko usnęłabym na tym z nudów.
nawet winona i johnny za bardzo nie pomogli.
no ale cóż... to jest tylko i wyłącznie subiektywna ocena, rozumiem i szanuję tych, dla których ten film jest "arcydziełem" (użyłam cudzysłowia, nie z kpiny, ale dlatego, że zauważyłam częste używanie tego słowa w pozytywnych wypowiedziach na temat tego filmu).
pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
ggmu_94

Ten film absolutnie nie jest przeznaczony dla małych dzieci...
Jest tu, przynajmniej wg mnie pokazane okrucieństwo ludzi wobec kogoś kto jest jak to się mówi "odmieńcem". To według Ciebie jest dla dzieci? ;)

ps. żeby nie było - nie najeżdżam. wdaje się w dyskusję, bo interesuje mnie czemu tak twierdzisz :]

anjali__

dla małych nie, ale dla dzieci ;p - nie no, taki żart przygłupi...

swój tok myślenia wytłumaczę na przykładzie telewizyjnych oznaczeń:
na jednej stronie przeczytałam, że ten film jest dla publiczności +7. hmm... czy ja wiem, czy rzeczywiście, tak jak sądzisz, ten film nie nadaje się do tak małych widzów..? no wiesz, "e. nożcoręki" jest w pewnien sposób uczący tolerancji - przydałoby się to pokazać tym wszystkim tereźniejszym "słodkim dzieciakom", które co do wzajemnego wyzywania się z powodu trochę innego wyglądu, nie mają żadnych oporów.
w każdym bądź razie uważam, że film nie powinien być pod żadym pozorem oznaczony zielonym kółkiem, ale wydaje mi się, że ta granica lat siedmiu jest wystarczająca... a, bądź co bądź, uważam, że siedmiolatki to jeszcze jednak dzieci (sama uważam sie za bahora, a jestem od wyżej wymienionych dwa razy starsza ;])