PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=139949}

Ekipa Ameryka: Policjanci z jajami

Team America: World Police
2004
6,8 8,6 tys. ocen
6,8 10 1 8565
7,2 12 krytyków
Ekipa Ameryka: Policjanci z jajami
powrót do forum filmu Ekipa Ameryka: Policjanci z jajami

Fuck yeah!

ocenił(a) film na 6

Chciałoby się po seansie krzyknąc: Fuck yeah, to był świetny film! Niestety, nie jest i dośc daleko mu do bycia czymś więcej ponad wulgarną parodią produkcji o końcu świata (żeby daleko nie szukac, for example, Jamesa Bonda). Zabawne były w sumie dwie rzeczy; samotny szaleniec Kim Dong Il będący jakby koreańskim odpowiednikiem Szatana z "South Park" i uczuciowe perypetie tytułowej ekipy, w trakcie ich kolejnych misji ratowania świata. Poza tym sporo sprośności a więc tego, z czego słynie duet Parker/Stone, z tymże w South Parku było jednak więcej sensu i - może dziwnie to zabrzmi - wyszukania. Ekipa opiera się na tym samym pomyśle, co ten kultowy serial, jednakże nie wprowadza niczego więcej, poza rzecz jasna, kukiełkowymi bohaterami zamiast kreskowych. Dostało się oczywiście także amerykańskim aktorom (m.in. Susan Sarandon, Samuel L. Jackson, Tim Robbins, Helen Hunt, Sean Penn, Matt Damon) lecz nie oznacza to, że mamy do czynienia ze szczytem absurdu. Jak dla mnie za mało zabawy.
6/10.

Thommy

Poprostu ktoś kto nie jest wielkim Fanem M&T jest skazany na to ze ten film nie bedzie mu sie podobal lub srednio podobal IMO. Ja tam jestem ich wielkim fanem i podoba mi się każdy ich film bo przez te lata zrozumiałem ich styl żartów i humorów oglądając te filmy i wywiady z nimi. I tak szczerze tey filmowi moge dac nawet 9,5/10. To 0,5 nie wiem czym jest, ale dając 10 oszukałbym sam siebie ;p

ocenił(a) film na 5
novmaster

Może to jest ich styl żartów, ale w żaden sposób nie potrafię go uznać za ciekawy/zabawny/zawierający głębszy nikomu nieznany podtekst. Z tego typu żartów tylko ostatnia przemowa miała w tym filmie sens.

Dominuje tu humor klozetowy, jest też trochę scen wyśmiewających kiczowatość zastosowanej formy, mniej zaś jest humoru sensownego (w moim rozumieniu taki humor zawiera jakiś podtekst, albo jest to zwyczajny, dobry żart). Szczerze mówiąc, dopiero tekst faceta z ONZ zdołał mnie rozbawić.

Wolę "Onion movie", chociaż tam finał jest kiepski.