Ten cały eksperyment właśnie ma takie założenie zbadać, bo to tylko teoria, że ktoś "agresywny" przejmie kontrolę. Ty bierzesz to za jakąś oczywistość, mimo że nikt jeszcze tego nie potwierdził. Jednak nie jest to do końca regułą, mimo że nam tak dobrze pasuje. Wystarczy poczytać trochę książek o ludziach, którzy byli w prawdziwym życiu poddani takiej próbie, więźniowie obozów itd. Okazuje się, że gehennę przeżywali ludzi dość niepozorni.

Wiesz, żyje już długo na świecie i widziałem już wiele. Wychowałem się w - nazwijmy to - trudnym środowisku, więc obserwacji mam aż nadto. Swój osąd opieram na właśnie moich obserwacjach i doświadczeniach. Nie muszę czekać na potwierdzenie ze strony naukowców, żeby widzieć, gdy ktoś jest agresywny, apodyktyczny czy jaki tam... Poza tym psychologia społeczna to bardzo rozbudowany dział, więc nie można powiedzieć, że "nikt jeszcze tego nie potwierdził".

Wynik eksperymentu, to tylko praktyka filmowa, bo w końcu musi coś się dziać, by film się sprzedał.
Ludzkość osiągnęła sukces ewolucyjny i osiągnęła wysoki stopień rozwoju dzięki współpracy i to jest fakt potwierdzony ponad wszelką wątpliwość. I nawet plugawe ścierwa w prawdziwym życiu tworzą zwarte grupy opierające się na współpracy, bo w przeciwnym wypadku przegrywają. Dlatego też uważam, że w przyjętym scenariuszu filmowym, to właśnie agresorzy byliby jednymi z pierwszych ofiar, gdyż byli w mniejszości (tylko 3 osoby + jeden nieszkodliwy).