tak bardzo mijają się z prawdą dla większej $. Scenariusz ma mało wspólnego z rzeczywistym zachowaniem się mentalnie zdrowych ludzi w takich warunkach - w skrócie bajka. Aktorstwo nie zachwyca. Wątek miłosny wciśnięty na siłę aby na koniec wywołać u części widzów coś zadumopodobnego.
Tępotę trzeba tępić - 1/10 :-)
Żal... Bajka? Studiuję psychologię i akurat taki eksperyment miał miejsce naprawdę. Został przeprowadzony przez Philipa Zimbardo. Polecam przeczytać książkę "Efekt lucyfera", w której jest wszystko dokładnie opisane dlaczego, kto i jak się zachowywał. Fakt, że film jest przekoloryzowany, bo tak naprawdę oczywiście nikt nie zginął, ale prawdą jest że musieli go przerwać z powodu zbyt dużego zagrożenia. W każdym razie zanim zacznie się wypowiadać o mentalności "zdrowych ludzi" polecam zapoznać się wpierw z faktami. :)
Napisałem wyraźnie "Nie cierpię gdy filmy "based on true story" tak bardzo mijają się z prawdą dla większej $". Powinno Ci to zasugerować, że znam historię prawdziwego eksperymentu. Zakładając oczywiście, że czytanie ze zrozumieniem to podstawa studiowania psychologii.
A ja nie cierpię jak ktoś musi idealnie zerżnięte z życia true story. To nie recytacja wiersza. I bardzo dobrze, że to trochę zmienili. Przynajmniej pokazali co mogłoby się stać, gdyby eksperyment potrwał za długo, gdyby w eksperymencie wzięły udział takie patologiczne jednostki jak Barris. Gra aktorska nie była zła, powiedziałbym nawet DOBRA. Wydaje mi się, że przez to że twórcy pozmieniali trochę fabułę, wpadłeś w nieobiektywny krytycyzm. Film nie należy do dzieł sztuki, ale na 6 zasługuje przynajmniej. I z psychologicznego punktu widzenia nie jest to żadna bajka, ale Ty pewnie wiesz swoje......