Przyznam szczerze, że jak tylko dowiedziałem się o tym filmie oraz jak zobaczyłem trailer, to
pomyślałem sobie, że ten może on powalić na kolana niejednego kinomaniaka. Tym bardziej, że
pociąga mnie klimat akcji w połączeniu z Meksykiem.
Akcji dużo, Anna kipiała aż seksapilem i oczywiście temat narkotyków musiał się tu pojawić, plus
walka o pieniądze - to wszystko fajnie. Ale nie zabrakło kilku rzeczy, które obniżają ocenę tego
filmu. Podkładany głos, nienaturalny dźwięk silnika Merca oraz to, że główny bohater sam rozwala
mafię meksykańską, jakby ta nie miała doświadczenia w zabijaniu. Choćby miał jakiegoś pomocnika
to już wyglądałoby to lepiej. Ale co ja wiem o filmach. Czuję po prostu niedosyt i tyle.