po pierwsze dlugo czekalem na jakis film z adkinsem, bo kolo ma niezly kunszt do kina kopanego, ale zawiodlem sie tym filmem, po drugie byly bijatyki, ale slabe i niewidowiskowe, nie bylo czuc adrenaliny jak to bylo chociaz w unisputed, white'a jakos nie dostrzeglem, pewnie gral jakiegos bandziora, a malego slatera zauwazylem na koncu, 5/10.