Film nie intryguje. Widz nie uświadczy poruszającej puenty, a przez cały czas trwania obrazu nic go nie powinno zaskoczyć.
Przesłanie jest czytelne - "Elegia" porusza tematy nam nieobce, a jednak w codziennym życiu pomijane. Dobrze oddaje zagubienie człowieka dojrzałego, którego głównym problemem są konwenanse związane z jego wiekiem (bardzo autentyczna rola Kingsleya). Poprawnie poruszono problem jakim jest kult piękna/doskonałości, wywierający ogromną presję na dzisiejszym społeczeństwie. Polecam - skłonił mnie do zastanowienia się nad problemami, o których (przynajmniej czasem) mówić się powinno.