PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=411063}

Elegia

Elegy
7,1 27 202
oceny
7,1 10 1 27202
7,0 9
ocen krytyków
Elegia
powrót do forum filmu Elegia

Ile osób tyle subiektywnych odczuć i teorii na temat miłości, związków, uczuć, emocji…Pewnie za chwilę wejdę w polemikę z tymi, którzy twierdzą, że to film o prawdziwej miłości, ‘zwyciężającym uczuciu’…A ja twierdzę, że to film, który doskonale oddaje różnicę pomiędzy ‘byciem, a bywaniem’. To jest film o asymetrii uczuć, emocji, doświadczeń, wyobrażeń, które determinują nasze postrzeganie relacji międzyludzkich, a w efekcie tego nasze zachowanie.
Widzimy jego – starzejącego się profesora, widzimy ją – przecudną kobietę. On ‘zdobywa’ ją…Spotykają się …On zaczyna uświadamiać sobie, że całe życie dążył do osiągnięcia niezależności, ale ta niezależność nie zabezpieczyła go przed zaborczością i zazdrością, przed poczuciem, że nigdy nie będzie mógł mieć tej kobiety, ponieważ pojawiła się wizja starości obok kobiety, która jest od niego 30 lat młodsza. I to nie tyle wizja wspólnego życia, co widmo potencjalnej rezygnacji z tego związku przez Consuelę. Widzimy ją, gdy wprost pyta o to, czego on od niej tak naprawdę chce. On mówi o swoich obawach. On dobrze wie, że powinien ten związek zakończyć, ale hołdując swojemu hedonizmowi nie robi tego. Spotyka się z Consuelą, spotyka się ze swoja długoletnią kochanką ( rewelacyjna Clarkson ), która jak to sam mówi stanowi jego jedyny punkt zaczepienia, jedyny łącznik z tym, co generuje jego pewność siebie.…
Na ekranie widzimy sytuacje, w których Consuela i Dawid są razem - pomiędzy tym prowadzą zupełnie oddzielne życie. Któregoś razu jadą na plażę…ona bezgłośnie sylabizuje „ I love you”…On dopytuje się, co ona mówi…Ona odpowiada mówiąc: albo jesteś głuchy, albo nie chcesz tego słyszeć…niby na marginesie, ale jak trafnie diagnozujące problem…Do czego mamy prawo będąc w niezdefiniowanej relacji z drugą osobą…mamy prawo do własnych uczuć, ale nie możemy oczekiwać wzajemności…
Ona ulokowała w nim tak czytelne uczucie…On wie, ze kiedyś to musi skończyć…
Ona, gdy zdaje sobie sprawę, że jego przy niej nie będzie dzwoni i artykułuje to, co czuje…nie ma już nic do stracenia…i w tamtym momencie to jest jej ostatni telefon. Gdy pojawi się ponownie powie, że czuje się starzej od niego….
Czy historia będzie miała swój szczęśliwy dalszy ciąg ??...Sądzę, że nie…po latach spotykają się ludzie bogatsi o nowe doświadczenia, o doświadczenie będące ich wspólną przeszłością…Ona powie, że będzie tęsknić…On powie, że jest przy niej…Interpretacja jest sprawą otwartą…, a film oczywiście polecam…

Icetea_2

Oczywiście. Zrobić film będący projekcją marzeń każdego starzejącego się faceta. Spotkać 20-latkę, która zakocha sie we mnie na zabój.
Ona będzie każdego dnia mówiła, że mnie kocha a ja będę taki nieczuły
Dlaczego nie czujesz , że to jest zwyczajnie żałosne? Dlaczrgo nie czujesz kompetnego braku czegoś co się po prostu nazywa realizmem. Opisujesz to w taki sposób jak gdyby co druga dwudziestoletnia kobieta zakochiwała się w 70-letnim mężczyźnie i pragnęła przedstawić go swojej rodzinie. Napisz, znasz takie osoby? Ja słyszałem o takich związkach w mediach. Za każdym razem, ona jest skądś tam a on jest starym milionerem. Wierzysz w to, że 20-letnia dziewczyna zakochała się w milionerze? Wierzysz, że 20-letnia żona Łapickiego bardzo go kocha?

Film nie będący totalnie niczym innym jak męskim snem, że młoda kobieta może zakochać się w staruchu.

ocenił(a) film na 9
Nick_filmweb

...dziwnie jest wracać do treści sprzed czterech lat...nie mam pojęcia skąd wyciągnąłeś swoje wnioski( "jak gdyby..."), ale na pewno nie z mojego tekstu - patrz sam początek, pierwszy akapit i ostatni...Nie zamierzam z Tobą polemizować - bo nie ma z czym polemizować: przeczytaj, zrozum, a przede wszystkim obejrzyj film, a do tego przeczytaj sobie "Konające zwierzę" P. Rotha...

Icetea_2

Czytałem, oglądałem. Zdanie swoje mam i go nie zmienię. Tyle.

ocenił(a) film na 9
Nick_filmweb

...ależ miej swoje zdanie...tylko nie staraj się przypisywać innym na siłę swoich przemyśleń z przykładami wprost z 'psiego portalu' pod płaszczykiem kontry do recenzji...miłego obcowania ze swoimi i innych emocjami...Tyle;)

Icetea_2

Jaki psi portal???? Poza tym nikomu swojego zdania nie narzucam. Tak jak ty pisałaś o tym filmie w samych superlatywach, tak jak mam pełne prawo pisać na zasadzie przeciwieństwa i swoich z tym związanych przemyśleń.

Nick_filmweb

ależ autor tego wpisu na początku wyraźnie podkreśla, że nie wierzy, że to historia o prawdziwym, cudownym uczuciu....chyba się nie zrozumieliście:)

Nick_filmweb

Mój dziadek ożenił się z dziewczyną dwa lata starszą ode nie. Miałam wówczas lat 17. Dziadek nie był ani przystojny ani bogaty. Za to pies na baby. Więc realizm już masz.
Co do treści filmu - rzeczywiście, z boku mimo wszystko tak sobie to wygląda - niesmaczny jest taki romans. Nawet w przypadku mojego własnego dziadka ;) Do tego ta przewidywalność filmu...
Ale - no właśnie - oprócz banalnej historii i pozornego wybielania paskudnej postaci, film pięknie opowiada właśnie życiową historię człowieka nie pięknego. Mało mamy takich wokoło? - zostawiają rodziny, obracają wszystko co się rusza i mało co ich wzrusza. Otóż i oni są samotni i zlęknieni, a nieczuli są dla innych, bo znieczulają swój ból. Czasem dopiero wizja straty lub sama strata przywraca im odwagę i uświadamia co jest naprawdę ważne. Może nie jest to porywająca historia, ale za to jak opowiedziana! (Przy okazji - gratuluję recenzji autorce wątku.)
Reasumując - nie zachęcam do zmiany zdania. Zachęcam do innego spojrzenia ;)

Icetea_2

Moim zdaniem świetnie napisane :)

Icetea_2

mam bardzo podobne przemyślenia:) i o ile urzekła mnie gra aktorska, sposób "prowadzenia" filmu i wiele scen, o tyle sama historia przedstawiona w filmie zawiodła moim zdaniem.

euniceczar

Ok. Napiszę o czymś co zdarzyło mi się pierwszy raz:) Nie tylko stwierdzam, że pomyliłem się co do oceny filmu to jeszcze składam samokrytykę za to, że najzwyczajniej w świecie byłem zbyt surowy. Wczoraj obejrzałem film jeszcze raz, dokładniej i stwierdziłem, że...
jest bardzo dobry. Urzekło mnie to, że David jest takie bezradny a Consuela mimo, że 30 lat od niego młodsza taka dojrzała. Stopień zaangażowania tych dwoje też został pokazany bardzo subtelnie, spodobała mi się bardzo gra ciszą, rzadko dziś spotykana, w polskim kinie w ogóle. Fakt, może trochę to wszystko jest pokolorowane jednak elementów pozytywnych jest znacznie więcej.
Tak więc przepraszam za swoje wcześniejsze posty na temat tego filmu. Wycofuję się z nich. "Elegia" naprawdę mi się podobała. To dobre, ciepłe, naprawdę ujmujące kino.

Nick_filmweb

akurat Twoje wcześniejsze posty może były dosadne i dość krytyczne, ale nie można im zarzucić braku słuszności w kwestii fabuły:)))

euniceczar

Być może. Wciąż uważam, że taki związek jest raczej mało realny a w samym filmie brak niespodzianek, jednak szczególnie Kingsley jest naprawdę bardzo dobry. Mam nauczkę by następnym razem uważniej oglądać film, który potem krytykuję:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones