Uff...! Też okropnie wymęczyłam się na tym filmie. To jakieś arcynudziarstwo! Akcja posuwa się do przodu w tempie przetrąconego żółwia i nie byłoby w tym nic złego (i takie filmy lubię), gdyby to wszystko coś ze sobą niosło. Niby to romans a jakoś trudno dopatrzyć się burzy uczuć, szaleństwa miłości. Niby o związku starego mężczyzny z młodą kobietą, ale na dobrą sprawę brak w fabule choćby krzty kontrowersji. Bohaterowie równie dobrze mogliby być równolatkami. Poza tym gra aktorska obojga jest tak sztuczna, że wcale się nie dziwię, że w momentach, kiedy widz powinien się smucić, cala sala z ledwością tłumiła chichot. Oczywiście opinia masy nie jest dla mnie jakimś wyznacznikiem wartości filmu, mimo to o czymś te reakcje świadczą. Prawdopodobnie o totalnym znudzeniu podczas seansu, spowodowanym niesamowitymi dłużyznami. Eh... Penelope ciało ma rzeczywiście piękne (choć piegowate od czubka nosa po pośladki ;p), ale czy to, plus dobre zdjęcia i klimatyczna muzyka wystarczą, żeby zaliczyć tę produkcję do godnych polecenia? Dla mnie nie. Ale to tylko moja subiektywna opinia.

zgadzam się z powyższym :) gdyby nie te dwa browary które zabrałem z sobą to by był 2 najbardziej zmarnowane godziny mojego życia :) Wczoraj byłem wreszcie na Mrocznym Rycerzu wiadomo to 2 zupełnie inne gatunki, o czym innym, dla kogoś innego, aczkolwiek sądzę że ta część o nietoperku była dość uniwersalna w każdym razie każdy by znalazł coś dla siebie.
Wracając do sedna i odchodząc zupełnie od Treści tych filmów - Mroczny Rycerz jest o wiele lepszym filmem - myślę, że to co napisałem jest dość obiektywne, choć obiektywizmu na forum internetowym nie uświadczymy :)

żałuję, że zdecydowałam się obejrzeć to w kinie. 4/10. to chyba i tak za duża nota. żal serce ściska. :(