jak można takiego gniota nagrać?
wszyscy mówili , że to wzruszający film...
bo co?! bo główny bohater umiera na końcu?
tego akurat domyślałem się dużo wcześniej...
główna bohaterka sypała się z kimś innym... zrobił jej dzieciaka...
a główny bohater i tak ją kocha...
Kreuger wbija kawałek lustra w tętnicę pani Senator...
a główna bohaterka chce ją ratować?! po co się pytam?!
boże jaki ten świat jest cukierkowy...
aż chce się rzygać tęcza!
Wiesz ciężko mi powiedzieć jakim człowiekiem jesteś na podstawie jednego postu ale tak - ten film był wg mnie i pouczający i wzruszający, pełen napięcia - jednym słowem genialny.
Są gusta i guściki. Tobie się nie podobał a mi bardzo. Nic na to nie poradzisz;)
Ale nie doszukać się czegokolwiek w tym filmie to jak być ślepym i głuchym. Mi się wizja reżysera bardzo spodobała. I wzruszyło mnie to,że główny bohater mimo tego,że bardzo chciał żyć poświęcił się dla kogoś innego (nie dla jednej osoby ale wszystkich ziemian. Mimo podziału klasowego oddał życie za "tych gorszych". Film rewelacyjnie ukazuje podział na bogatych o biednych. Biedni oczywiście to "gorsza rasa" której nic dobrego się nie należy. Tak jest i teraz w realu ale nie tak wyraznie bo prawda jest taka,że bogaty bez biednego dupy by nie podtarł.
Jak dla mnie bardzo ciekawy film.
Ale masz prawo do włąsnej opinii.
znam wiele wzruszających filmów...
jestem facetem, któremu zdarza się płakać na filmach...
ale ten film był takim patosem...
ale każdy ma prawo do własnej opinii...
PS. skoro dane były zabezpieczone i jedyny sposób by je odczytać to śmierć nosiciela... to po co one były temu właścicielowi firmy?
przekazując je Jodie Foster, sam by umarł, więc kontrakt na 100 lat na nic by się nie zdał...
no chyba, że dało się je wyciągnąć w inny sposób - to znaczy, że Damon umarł na darmo... :)
co Ty na to?
Mi się wydaje,że właściciel firmy nie chciał uczestniczyć w spisku Foster. Oddałby dane i umarł - koniec bajki. Może chciał w jakiś sposób manipulować?Może nie mogła wykorzystać tych danych bez niego? A wgrał do mózgu bo musiał je przenieść tak by nikt nie wiedział i dostarczyć Minister Obrony.
Tak nieistotny szczegół nie zmienia mojego zdania o całym filmie.
jak to nie chciał uczestniczyć w spisku? zrobił to tylko dlatego żeby się wzbogacić zyskując 100-letni kontrakt!
śmierć mu była potrzebna jak kotu buty...
Wzruszający ? Pełen napięcia ? Chyba widzieliśmy dwa inne filmy. Film w żadnym wypadku nie jest wzruszający bardziej irytujący w szczególności w ilości głupot, a moją ulubioną jest brak zadaszenia na stacji i zaznaczam, że tak jak kolega wyżej również jestem wrażliwym człowiekiem. Film był nudny, nic szczególnego, kino rozrywkowe ma się przyjemnie oglądać, a ten film był drętwy. I rozbawiło mnie twoje zdanie "Są gusta i guściki". I pisze to osoba, która ocenia film 2012 na 10/10 czy dzień niepodległości.
brak zadaszenia można by jeszcze zrozumieć...
jakaś tajemnicza siła elektromagnetyczna trzymająca atmosferę... czy to przez ruch obrotowy czy przez inne rzeczy...
to najmniejszy problem...
ale to że film był nudny to fakt!
i jeszcze jak zobaczyłem jak zrobili z niego Wolverine'a montując mu egzo-szkielet...
super...
PS. ta pani powyzej OJCA CHRZESTNEGO ocenila na 6, LOT NAD KUKULCZYM GNIAZDEM na 5...
może to nie nam brakuje wrażliwości tylko tej pani intelektu?
skoro tak nisko ocenila te filmy to pewnie ich nie zrozumiala...
dlatego zostawmy jej rozrywke w stylu ELIZJUM... tępą i nie wymagającą samodzielnego myślenia...
Owszem - zarówno Ojciec Chrzestny jak i Lot nad kukułczym gniazdem mi się nie podobały. Podkreślam KAŻDY ma inny gust. Co podoba się mi nie musi Tobie. Równie dobrze ja mogę nazwać Cię tępym bo oceniasz dobre filmy (nie tylko wg mnie ale i krytyków którzy mają napewno większą wiedzę i predyspozycje by oceniać filmy niż Ty) jako nudne i głupie. Co takiego fascynującego jest w Locie nad kukułczym gniazdem? Bo chyba tylko obsada. Cały film jest nudny. Problem owszem ciekawy ale przedstawiony w tak nudny sposób że nie dalo się oglądać i nie zasnąć.
Ja szukam w filmie emocji, napięcia, problemu przedstawionego w ciekawy sposób (inny niż wszystkie). I to znalazłam w Elizjum.
PS: Moim zdaniem jeśli wdajesz się w dyskusje to podszkol się trochę z kultury. Dla Ciebie każdy kto ma inne zdanie i gust jest tępakiem. Jak to o Tobie świadczy?
Ja mogę śmiać się z 10/10 przy Władcy Pierścieni:D A może podobnie oceniasz Bolka i Lolka?;)
Podobają mi się filmy które wysoko oceniłam - nie tylko mi skoro mają takie wysokie noty.
Tyle w temacie.
Swoją drogą - ciekawa postawa - oceniać ludzi i ich inelekt na podstawie filmów jakie lubią. Bo komuś podoba się film który mi nie - wniosek - jest głupi. Żenujące.
W momencie gdy nie ma argumentów - trzeba kogoś zmieszać z błotem.
Nie rozumiem jak możesz sie śmiać z 10/10 dla LOTR, skoro to jest jeden z nielicznych filmów perfekcyjne pod każdym względem. Muzyka i dźwięk to najlepsza ścieżka dźwiękowa w historii kina, mam cała scieżke na telefonie i komputerze i mogę ja słuchać w kółko bo muzyka jest po prostu piękna. Cała ścieżka trwa ponad 3,5 h, która da sie słuchać ciągiem, chyba żaden film nie może się tym pochwalić. Klimat jest mistrzowski sprawia, że każda cześć która ma w granicach 3,5-4h mija tak szybko, że jest to aż dziwne. Fabuła jest genialna i dopracowania, nie ma niedomówień świat jest dopracowany pod każdym względem i dużo osób próbowało szukać na siłę niedociągnięć i nie widziałem jeszcze nic sensownego. Dobra gra aktorska, niesamowite efekty na swoje czasy, nawet dziś oglądając robią niesamowite wrażenie a to już ponad 10 lat ! Przyczyną tego było większość planu tworzona naturalnie i małe zastosowanie techniki komputerowej. Np. W Shire roślinność jest prawdziwa i rok przed zdjęciami zasadzono chyba 5 tyś gatunków roślin!. Więc i zdjęcia są niesamowite, piękne widoki Nowej Zelandii dopełnia klimat i oddanie świata Tolkiena. Charakteryzacja również była niesamowita, jest perfekcyjna. Chyba każda cześć dostała oscary min. 3 czy tam 4 za muzykę, zdjęcia itd. A ostatnia z tego co pamiętam ( nie chcę mi się teraz sprawdzać) 11 oscarów. Za film fantasy !!! Jest arcydziełem w swoim gatunku. Wymień mi choć 1 film fantasy który by dorównywał tej trylogii ? Dziewczyno widać, że mało znasz się na kinie. A porównanie LOTR do Bolka i Lolka to już totalna ignorancja. Oglądaj swoje pseudo dramaty. Zmierzch 2 cześć oceniasz na 7 a Lot nad kukułczym gniazdem oceniasz na 5 czy tam 5 jak ktoś napisał, więc to oznacza, że ten film jest dla Ciebie za trudny. Jeśli ktoś kto od kina wymaga czegoś więcej niż papki poczyta Twoje wypowiedzi to Cie wyśmieje. Mogę sie założyć, że nie znasz takich reżyserów jak Bela Tarr, Bergman, Kubrick, Kurosawa itp. I pewnie też nie widziałaś żadnego z filmów co oceniłem na 9. Jak kiedyś zagłębisz się bardziej w kino, pooglądasz naprawdę dobre i niektóre głębokie dzieła. Wtedy spojrzysz na swoje oceny i stwierdzisz, że faktycznie ten film był zwykłem średniakiem.. Ja nie twierdzę, że jesteś mało inteligentna to napisał Krzysiek. Ale nie mogłem wytrzymać by nie skomentować zdania "Gusta i guściki" bo u Ciebie wykryć można jedynie guścik.
napisałem, że pani MOŻE brakuje intelektu... bo ocena 5 sprawia, że mam wrażenie, że nie zrozumiała tego filmu...
pani napisała, że mi brakuje wrażliwości - takie jej prawo :)
ja akurat za Władcą Pierścieni nie przepadam... zdecydowanie Hobbit podobał mi się bardziej...
Bergmann, Kubrick, Kurosawa? nie znać ich dzieł to grzech!
ale dla niektórych są zbyt ciężkie jak widać... dla niektórych to nudne filmy ("łeee takie starocie chcesz oglądać?" - to usłyszałem kiedyś od znajomego kiedy chciałem włączyć 7-mu Samurajów).
a to, że Panią najbardziej interesuje medialna nagonka i tego typu sprawy to nie mój problem.
Oscary dla filmów? oceniają je Hamerykanie - duże dzieci...
pokaż mi ile z tych filmów wg. Ciebie (paulka865) wysoko ocenionych - dostało świetnie recenzje na festiwalach europejskich?
mamy ich wiele choćby w Cannes, Berlin itp...
ale pewnie nasi krytycy nie znają się na takim super kinie...
co z kinem OFF-owym? oni nie zgarniają oscarów... nie mają promocji w mediach a mimo to twórcy kręcą wielkie dzieła (często za budżet mniejszy niż gaża aktora drugoplanowego w US).
ocenianie filmów na podstawie recenzentów i krytyków jest żałosne... nie masz własnego zdania?
pewnie sluchasz Justina Biebera i Lady Zgagi, bo zdobywają nagrody i sprzedają najwięcej płyt...
a skoro zgarniają tyle nagród od ludzi z branży to znaczy, że muszą być najlepsi! przecież krytycy powiedzieli...
powyższej Pani polecam przebrnąć w całości choćby przez jeden film Davida Lyncha (i nie mówie tu o GŁOWIE DO WYCIERANIA, bo to zdecydowanie Panią przerośnie, zacznijmy od LOST HIGHWAY).
jestem ciekaw Pani interpretacji... bo to zdecydowanie reżyser, który robi filmy dla widzów MYŚLĄCYCH.
pewnie dlatego od Hamerykanów nie dostaje nagród...
a pan Kubyra widzę, że chce obejrzeć Midnight Express... od siebie powiem tylko, że bardzo POLECAM!
świetny film :)
Będziemy się teraz rozwodzić na temat najlepszych reżyserów, słuszności recenzji krytyków filmowych?
To chyba nie ten wątek.
Moim zdaniem nie ma to też najmniejszego sensu. Każda ocena jest SUBIEKTYWNA. Każdy pisze o swoich własnych doświadczeniach, opiniach i uczuciach. Po prostu nie mogę zrozumieć dlaczego czepia się i poniża kogoś kto ma inne zdanie?
Co się z ludźmi porobiło?
PS: Nie nie jestem fanką Lady Gagi i Biebera. Uwielbiam za to Linkin Park i HIMa - czy wobec tego też jestem tępa bo Pan zapewne uważa,że coś innego jest lepsze, Bardziej wartościowe?
Uważam,że dalsza dyskusja nie ma sensu - i nie miała. Każdy na forum pozostawia własną opinię by podzielić się nią z innymi którzy mają zamiar film obejrzeć. Nie liczyłam,że pisząc o własnych wrażeniach zapoczątkuję taki bezsensowny wywód.
Filmy Lyncha powiadasz:D Obejrzałam jeden i nie trafił w mój gust - i wyobraź sobie nie dlatego że nie zrozumiałam (to jedyny Twój argument jeśli komuś się "wybitny" wg Ciebie film nie podobał?).
Był zwyczajnie nudny. Tak przerażająco nudny że aż śmieszny. I nie mam zamiaru oglądać reszty jedo filmów bo ktoś go uznał za mistrza. I nie dlatego,że inaczej okarzę się tępakiem - takie Twoje rozumowanie. Nie ogląda filmów uznanych za arcydzieła?Nie lubi - jest tępa. Ot prostota w myśleniu.
Jedni lubią czerwone wino inni białe. Ja wolę czerwone więc uznaję że Ci wolący białe to tępaki. BO MI NIE SMAKUJE. Ot cała logika.
A widzisz jak zawzięcie bronisz filmu który tak bardzo Ci się podoba?
No a mi się nie podobał. Historia banalna - ot taka bajka dla dorosłych. Już nie chce mi się rozpisywać na ten temat. KAŻDY ma prawo do swojej własnej oceny filmu. Ja mogłabym napisać wypracowanie na temat co mi się podobało w Elysium.
Wniosek jest taki,że każdemu podoba się co innego i raczej nie na miejscu jest kogoś obrażać za odmienny gust filmowy
Bo skoro mówisz, że możesz wyśmiać ten film to podaj co w nim jest słabego ? Bo rozumiem, że mógł Ci się nie podobać bo nie lubisz tego typu filmów ale to nie znaczy, że film jest zrobiony źle, a "banalna historia" to nie żaden argument, poza tym historia właśnie jest świetna. A książka na której fabuła bazuje jest wszędzie w top rankingach itd. Ja za to mogę długą listę wpisać co w Eliz.. jest słabego. Ale to nie w tym rzecz .
"Po prostu nie mogę zrozumieć dlaczego czepia się i poniża kogoś kto ma inne zdanie?
Co się z ludźmi porobiło?" Już wytłumaczyłem wcześniej jakbyś uważnie czytała, czepiam się za zdanie "są gusta i guściki" jakbyś miała nie wiadomo jaki gust podważając oceny osoby, która ocenia filmy bardziej logicznie i jak widać coś wie o kinie. A filmy Lyncha widziałem wszystkie, wiec wiem o czym on mówi. Jak zobaczysz proponowany Lost Higway który oceniłem 9/10 to wtedy może zrozumiesz, że to Ty miałaś guscik a on ma jakiś gust. Nie mam nic do tego co Ci sie podoba i co oceniasz a czego nie lubisz. Skoro jeszcze słabo znasz kino, to nie wychylaj się z zdaniem, że ktoś nie ma gustu. O to mi chodzi. Chyba rozumiesz ?
Wydaje mi się,że najzwyczajniej się nie zrozumieliśmy. Pisząc gusta i guściki miałam na myśli,że każdy woli co innego. A nie to,że ja mam gust a ktoś tylko guścik. To nie było nic obraźliwego.
A wracając do Lyncha - widziałam jeden film i absolutnie mi się nie podobał. I nie chodzi o to,że go nie zrozumiałam. Był po prostu NUDNY jak flaki z olejem. Momentami aż mnie bawiło to,że można coś takiego nakręcić. Jeśli mam do wyboru dwa filmy mające takie samo przesłanie. Jeden stworzony przez "mistrza" (używam cudzusłowia bo nie dla każdego dana osoba jest mistrzem), który na wszelkie możliwe sposoby sprawił,że film jest dziwny, pokręcony i nudny a film przyjemny, pełen nieukrytych emocji, ciekawy to wybiorę ten drugi. Do oglądania zasiadam po to by się odprężyć, zrelaksować a nie by męczyć mózg. Owszem - lubię rozmyślać w trakcie filmu ale bez przesady by robić to przy filmach uznanych przez niektórych za wybitne jeśli mi się nie podobają. Z resztą uważam,że filmy NIGDY nie dorównają książkom i w zasadzie więcej czytam niż oglądam. Do męczenia mózgowia używam książek nie filmów - i być może dlatego nie zasiadam do "dzieł" takich twórców jak Lynch czy Kurosawa. Jedynie Kubrick wg mnie zasługuje na miano mistrza.
Uważasz siebie za wyrocznię w kwestii kinematografii i próbujesz narzucać swój punkt widzenia innym. Bo znasz kilku wspaniałych twórców filmowych. Dla jednych jest nim Kurosawa dla innych będzie to Steven Spielberg. I co z tego? To ich własne zdanie i mają do tego pełne prawo. Nie uważaj się za lepszego z tego tytułu.