Znam Elvisa tylko z migawek, legend, stereotypów i kilku piosenek, więc nie jestem znawcą w temacie. Jednak według mnie Butler jest znakomitym Elvisem - od młodziutkiego chłopaka, aż do Elvisa-króla. Te ruchy, gesty, spojrzenia - szacunek dla włożonej pracy.
To smutna historia o legendzie, o zdolnym człowieku, który został wykorzystany dla korzyści innych. Amerykański sen o sławie zawsze niesie za sobą takie ryzyko.