Film jest tak beznadziejny, że po prostu szkoda słów... By opisać to, co myślę o tym "czymś", to bym musiał użyć bardzo ostrych "skrótów myślowych", choć ten film jest sam w sobie jednym, wielkim "skrótem myślowym". Lecz w odnośnie filmu mam tylko jedne pytanie; Kto wpadł na ten "genialny" pomysł z wydaniem tego "czegoś"?!