Jeśli naprawde istnieja gdzies prawdziwe legendarne filmy 'snuff' (a zapewne istnieja), mysle ze sposob przedstawienia ich w 'Emanuelle In America' jest tak bliski oryginalowi, jak to tylko mozliwe. Tak wlasnie moglby wygladac prawdziwy snuff. Zastanawia mnie tylko skad D'amato wytrzasnal te sceny...? Uwierzcie mi: ryją one mocno psyche i ciezko znalesc w kinie sceny rownie bezlitosne i okrutne jak tutaj. Jedyne co mi przychodzi na mysl (pierwsze wrazenie) to sceny tortur z koncowki 'Salo' badz scena zdzierania skory z rak w 'Man Behind The Sun'. Kobiety sa tu ciete nozami, nabijane na pal, biczowane, przypalane i gwalcone. Sceny te zapadna wam dlugo w pamiec, wierzcie mi (aczkolwiek zajmuja tylko kolo 2 minut ze 100 filmu).
Mam troche problem z ocena tego Emanuela. Z jednej strony typowa produkcja D'amato (który szedl raczej na ilosc, a nie jakosc), z drugiej ? opisane powyzej sceny, a także pare scen porno np. onanizowanie konia:)))...Nie ulatwia mi zadania fakt, ze ogladalem wersje dual-audio i niestety przez to dialogi byly zrozumiale mniej niz w 50%...:/
Co do snuff to jest to temat dla mnie bardzo wrażliwy. Szczerze wątpię (i zarazem mam nadzieję), że coś takiego nie istnieje.
Odkąd zobaczyłem '8mm' (nie do końca), tak mi ta tematyka zasiadła w pamięci, że nieraz jak sobie wyobrażam że coś takiego może powstawać (snuff), to prawdopodobnie wyrżnął bym twórców czegoś takiego. Mówię oczywiście o snuffach, nie filmach opowiadających :P
Z tych co opowiadają to wolę oglądać te 'grzeczniejsze' typu '8mm' właśnie, bo 'Mu Zan E' lub 'Scrapbook' lub tego Emmanuelle to bym chyba nie wytrzymał.
Interesuje mnie film 'Hardcore' Paula Schradera z 1979 roku - wiesz coś o nim? Ściągam go i mam napisy angielskie (polskich nie uświadczy :/).
Poza tym przeczytaj książkę 'Bez twarzy' Martiny Cole - jest to świetna i naprawdę straszna opowieść o życiu prostytutek (wątek snuff też jest). Książka naprawdę daje w psychikę, a zwłaszcza upadek córki głównej bohaterki.
Serdecznie polecam, ja już więcej wolę tej książki nie tykać - nie chcę przeżyć ponownie koszmaru bohaterki...
Pozdrawiam
Na końcu filmu jest "the events and the characters portrayed in this film are imaginery" dopóki nie zobaczyłem tego byłem zszokowany tym co tam pokazano!okrucieństwo totalne.lepiej zapomnieć.
Jedyne co w tych filmach z serii Emanuelle jest ciekawe to muzyka - ja uwielbiam po prostu klimat lat '70.
Sceny widoczne w tym filmie, to zwykła kaszana, rozumiem że ciężko się
je ogląda,bo w pierwszej chwili to odrzuca, ale jak ktoś się przełamie i
trochę poprzygląda, to widać, ze np. odcinane piersi są definitywnie
sztuczne. Oczywiście słaba jakość podkręca realizm, bo nie widać słabych
"efektów specjalnych". Ale fakt, takie sceny lepiej zapomnieć, jednak
właśnie takie sceny najbardziej zapadają w pamięć:/ Wniosek? W ogóle nie
oglądać ;)