Film "Enigma" nie jest filmem bardzo dobrym, lecz nie jest filmem złym. Jedyna niezgodność z faktami historycznymi to fikcyjna postać Polaka, który chce zdradzić Niemcom fakt, że w Bletchley Park znają część kodów niemieckich i do analizy kombinacji używa się prototypu komputera. Dlaczego jednak Polak to robi? - chce się zemścić na aliantach za ukrywanie prawdy o Katyniu w imię dobrych stosunków ze Stalinem. Nie jest więc zwykłym zdrajcą, właściwie to jest swoistym polskim patriotą. Nie jest prawdą, że w filmie nie wspomina się o udziale Polaków w złamaniu Enigmy - na samym początku prezentowany jest jej model i na pytanie "skąd ją mamy", pada odpowiedź "od Polaków". Mam jednak wrażenie, że większości komentujących wydaje się, iż odczytanie przez Polaków zasad funkcjonowania i przekazanie modelu Enigmy Anglikom zakończyło tę kwestię - otóż nie, Niemcy wprowadzali wciąż nowe szyfry i nowe modele Enigmy, prace w Bletchley Park trwały całą wojnę. Nie da się jednak w filmie przedstawić wszystkich szczegółów. Ma on za to jedną zasadniczą zaletę - przeciętny zachodni widz dowie się dzięki niemu o Katyniu i cynizmie aliantów. To mało jak na zachodni film?
Niestety nie widziałem całego filmu..oglądałem tylko druga połowę i muszę powiedzieć, że jest to niezły film...a kwestia pominięcia Polaków wogóle mi nie przeszkadza, bo zobaczyłem na końcu napis "na podstawie powieści Roberta Harrisa", czyli na podsatwie książki, w której udział Polaków w złamaniu Enigmy może nie był taki istotny..