Latam po moich ulubionych filmach i na literce S się zatrzymuję. Co jest do cholery - "Sex & przemoc"? Nie znam. Za chwilę jednak wszystko staje się jasne. O Mój Boże !!
Albo to jakiś żart, albo ktoś postradał zmysły...
Ciekawe co by Bono powiedział na to, że zagrał w filmie ociekającym seksem i przemocą ;)
W każdym razie nieźle się ubawiłem...
tak już jest z polskimi tytułami zagranicznych filmów, ten co je wymyśla musi mieć niezłą fantazję :D
To swoją drogą. Tyle, że ten film zawsze figurował pod tytułem "Entropia" (w tv, np. na HBO też go zawsze widywałem pod tą nazwą), a tu nagle takie coś :)
Fatalne tłumaczenia tytułów to temat stary jak film :) To tłumaczenie jest jednym z gorszych. Nie wiem o jaką przemoc tu chodzi, coś nie przypominam sobie, żeby ta tematyka była w filmie.
To jest fraza wyjęta z kontekstu- producenci każą głównemu bohaterowi zrobic film, w którym jest "seks i przemoc", bo takie się najlepiej sprzedają. Nie mam pojęcia, kto uznał, że to właśnie będzie odpowiednim tytułem dla Entropii, to chyba był jakiś bardzo kiepski kawał. A może raczej antyreklama i ośmieszenie świetnego filmu.