Cieszę się, że nie tylko ja zwróciłem na to uwagę. Ostatnia epoka lodowcowa to okres między 110.000 a 11.700 lat przed naszą erą (a więc przed narodzinami Jezusa), a Mikołaj (ten autentyczny, biskup z Miry) urodził się w III w. n. e., więc jest co najmniej o 12 tys lat za wcześnie, a mając na uwadze, że epoka lodowcowa w cz. 1 serii dopiero się zaczęła... to chyba jest o 110.300 lat za wcześnie. :P

Wiele jest krótkometrażowych wersji świątecznych, znanych wcześniej bajek, jak Madagaskar czy Shrek...dzieci chcą zobaczyć po prostu swoich ulubionych bohaterów w klimacie Bożego Narodzenia, poczuć magię świąt z Sidem czy Mańkiem :D akurat siedzi latorośl i się zastanawia czy święty Mikołaj miał prawo bytu za czasów epoki lodowcowej...no proszę Was...
Niemal każdy film tutaj ma swoje 'błędy', mają nawet swoje odosobnione miejsce na filmwebie i nie są to błędy zamierzone...Myślę jednak, że twórcy tej bajki, doskonale wiedzieli co robią :)

Pewnie, że wiedzieli co robią - bo liczy się tylko hajs, a nie jakiś tam sens czy logika, a tym bardziej prawda. Mamy koniec listopada a wyprzedaże świąteczne już ruszyły. Mikołaj zaprasza na zakupy, a z Jezusem dajcie sobie spokój - kiepsko się sprzedaje. ;)

Równie dobrze mógł by wpaść ktoś inny i powiedzieć, że wszyscy bzdury gadamy bo ani Jezusa ani Mikołaja nigdy nie było, a Sid i Maniek byli na pewno :D Przecież rzeczą jasną jest, że hajs się liczy, narysować taką bajkę to nie lada wyczyn, mnóstwo czasu spędzone przed kompem, nikt za darmo by nie siedział :D No i z innym podejściem, nie mieli byśmy co oglądać ani komentować w tej chwili :D Powiem więcej...ta bajka i tak, sama w sobie zła nie była, filmy pozbawione sensu i logiki to teraz dopiero na pęczki wychodzą...jak się ludzie do kamer 4K dobrali i nauczyli windows movie maker obsługiwać. Teraz każdy może być reżyserem...Mogli byśmy tak gadać i gadać, podawać przykłady, tytuły wysoko ocenionych gniotów ale po co? :) to tylko detal, a bajką mają cieszyć się najmłodsi, jak już wspomniałem, nie każda bajka edukuje, nie każdą dziecko zapamięta, jak dorośnie, bajka pójdzie w niepamięć, a miło spędzony czas, w sercu takiego malucha pozostanie na pewno.

"Mikołaj ten autentyczny" ... Przepraszam, ale dostarczyłeś mi więcej humoru niż ta bajka. Tekst z narodzinami Jezusa (domyślam się, że też tego autentycznego) równie dobry. Jak widać, jedne bajki sprzedają się lepiej, drugie gorzej. Jak to określił (w odwrotnym znaczeniu) potas13 "polskie lemingi łykną wszystko".

Mikołaj, biskup z Miry, to postać historyczna. Święty Mikołaj przynoszący prezenty na Boże Narodzenie (skądinąd pogańskie święto) to oczywiście bajka. Co do Jezusa jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Jeśli miałeś wrażenie, że jestem katolem broniącym "prawdy" to się pomyliłeś, nie jestem.

Pardon, zrobiłem auto-fact-check i wychodzi na to, że istnienie Mikołaja z Miry również jest domniemane, nie jednoznaczne. Tak czy owak, mój komentarz sprzed 4 lat (!) miał być żartobliwy, ale wiadomo, zawsze jakiś anonim z neta mi powie że jestem lemingiem. :P

"Lemingi", to określenie użyte przez autora postu (niejakiego potasa13). Rozumiem, że jak nas nie dotyczy, to ok i popieramy to. Jeżeli jest inaczej, to już "jakiś anonim z neta" ... Słabe.
Komentarz może i miał być żartobliwy, ale wyszło zupełnie odwrotnie. Zweryfikować swoją wiedzę też lepiej, zanim się cokolwiek napisze.

Wypada uświadomić głupich i lemingów, o co chodzi w Bożym Narodzeniu.