PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93430}

Eros

2004
5,8 1,1 tys. ocen
5,8 10 1 1135
5,2 6 krytyków
Eros
powrót do forum filmu Eros

po obejrzeniu Erosa.
Antonioni faktycznie zawiodl, nie wystarczy rzucic cycem w obiektyw, zeby cos uzyskac. Chyba, ze jest jakies dugie dno, ktorego nie znam. Choc krajobrazy niezwykle.
Sonnenberg moze sie podobac. Lub nie. Mnie sie podobal, przypominal mi na troche Jarmusha. Ma pomysl i -choc nie jest super oryginalny - potrafi to sprzedac. Gdzies czytalem, ze chcial nakrecic ten film, zeby jego nazwisko znalazlo sie na plakacie obok Antonioniego. Wedlug mnie jest zdecydowanie lepszy.
Wreszcie WKW - jego milosnicy beda zachwyceni, 'Hand' przypomina w klimacie zarowno Days of being wild, jak i IMFL oraz 2046. Jedyna nowela z tej trojki, ktora moze wzruszyc bo pokazuje cos wiecej niz namietnosc fizyczna. Jak zwykle zreszta WKW. Wedlug mnie trzyma klase. Choc oczywiscie mozna zarzucic mu kliché
Zamiast Sonenberga krecic mial Almodowar. Szkoda, ze sie nie pojawil. Mysle, ze calosc nabralaby innego charakteru.

100_perfect_girl

"The Hand", Wong Kar Waia, to jedna z najbardziej stylowych i dramatycznych historii miłosnych jakie oglądałem. Koniecznie do obejrzenia! Scena z sukienką, kiedy krawiec niemalże ją pieści - mistrzowska. Ostatnia scena miłosna, to jednak najważniejszy moment. Poruszyła mnie. W tym krótkim metrażu, wg. mnie Wong Kar Wai stworzył dzieło swojego życia. Ten segment oceniam aż na 9 gwiazdek.

Natomiast Soderbergh - jak można było się tego spodziewać - nakręcił nowelkę od czapy. Bo gdzie tu miłość i seks? To bardziej jakieś opary absurdu unoszące się nad całą opowieścią. Szkoda, że Almodovar nie zastąpił Soderbergha, bo z pewnością stworzyłby historię na temat. Dla Soderbergha tylko 5 gwiazdek (w oderwaniu od tematu, może 6).

Wielki Antonioni, polemizowałbym czy aż tak słabo wypadł. Kadry wciąż pięknie zakomponowane, pojawia się nawet mastershot w jednej ze scen. Widać, że ten wielki włoski reżyser w swoim segmencie składa hołd kobiecemu ciału. Rozbiera aktorki, chcąc się dokładnie przyjrzeć kształtom, skórze, piersiom, udom. Nie próbuje wnikliwie analizować przyczyn kryzysu związku. Wydaje się, że jego opowieść zmierza troszeczkę donikąd, ale zakończenie jest intrygujące. Czyżby trójkąt? Nie wiadomo, bo Antonioni po mistrzowsku zostawia otwarte zakończenie. Ode mnie za ten segment solidne 6 gwiazdek.