PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=667028}

Eskorta

The Homesman
6,5 16 616
ocen
6,5 10 1 16616
5,8 6
ocen krytyków
Eskorta
powrót do forum filmu Eskorta

Zacznę od plusów. Prawie, że detalicznie przedstawione życie na początku dzikiego zachodu. Największe wrażenie na mnie zrobiły te lepianki. Higiena życia, warunki po prostu tragiczne. Jakoś zawsze to wiedziałem, ale dopiero teraz sobie uświadomiłem. Bardzo dobre oddanie postaci przez aktorów no może z wyjątkiem tych wariatek. Dla mnie to było trochę nadgrane. Ostatecznie jednak gra aktorska wychodzi na plus. No i teraz minusy: generalnie film jest skopany fabularnie. Tommy Lee Jones - świetny aktor już jako scenarzysta, producent, reżyser i aktor nie do końca się sprawdził. Zacznijmy od scen wariatek na początku filmu. Czemu to miało służyć ? Jakieś migawki, które potem nie są w żadne sposób uzupełnione słowem wyjaśnienia. Np ta jedna z wariatek miała matkę, gościu ją ciągle gwałcił/wypełniał obowiązek małżeński (sam nie wiem). Jakieś rozmowy z tą matką bez ładu i składu. Jak to miało być wytłumaczeniem dlaczego zachorowały wyszło to bardzo źle bo jest jakaś sugestia, że ci mężowie byli dla nich źli, sugestia nie rozwinięta pozostawiona sama sobie. Bez sensu. Największą jednak porażką jest dla mnie zwrot akcji kiedy Swank się wiesza ! Ludzie tak nie mogłem uwierzyć w tą scenę, że cofnąłem aby jeszcze raz obejrzeć czy aby się nie pomyliło mi coś. Przecież to jest tak olbrzymi błąd psychologiczny, że to się nie mieści w głowie ! Babka jest ogarnięta, ma jakieś tam wielkie pole, uznanie w swojej społeczności, a przede wszystkim jest bardzo wierząca. Dla tamtych ludzi wtedy wierzących samobójstwo równające się piekłu było najgorszą z możliwych rzeczy ! Scena wcześniej zatrzymuje się, żeby uporządkować grób nieznanej osoby i żarliwie się modli. Jeśli przyczyną miało być to, że nie mogła znaleźć chłopa i musiała prosić o sex to raczej by pasowało jakiejś zblazowanej gwieździe z Hollywood niż pobożnej kobiecie w czepku. Także nie może przekonać twierdzenie Briggsa, że zwariowała. Choroba psychiczna rodzi się długo, ok może być jakieś nagłe zdarzenie jak np. śmierć dziecka, które może spowodować samobójstwo, ale to musi być naprawdę duży kaliber, a nie, że nie mogła znaleźć chłopa, miała za sobą długą podróż (jeśli udar słoneczny to nie samobójstwo). Ta scena niszczy, w mojej ocenie, cały film. Jest maksymalnie nielogiczna i może wynikać wyłącznie z tego, że twórcy amerykańscy są maksymalnie niedouczeni i zlaicyzowani. Przez to cały potencjał filmu o czym pisałem wcześniej w postaci dobrego odwzorowania realiów legł w gruzach. Mimo wszystko polecam, ale z dużymi zastrzeżeniami.

hubio

Mam takie same odczucia co do tej sceny. Dosłownie. Zupełnie bez sensu. Nie mogłam znaleźć żadnego logicznego uzasadnienia dla którego mogłaby to zrobić. Też nie mogę znaleźć chłopa ale jakoś wieszać się nie zamierzam, a nawet pracy nie mam

exley

To miało sens. Wcale nie była taka silna, a tylko zakładała maskę. Nie była też tak mocno wierząca jak tutaj niektórzy stwierdzają. Mówiąc o siostrze i jej dzieciach widać było, że też o tym marzy. Chociaż przy "oświadczynach" mówiła tak jakby chciała z facetami zawrzeć umowę to jednak tylko po to żeby nie okazać słabości, a nie dlatego że tak myślała. W tamtych czasach brało się za żony szesnastolatki, a trzydziestolatka to nie była żadna partia. Kobiety były zależne od mężczyzn i ich siły fizycznej, a same niewiele znaczyły.
Powodem jej samobójstwa była utrata nadziei. Jeśli nie chce jej ktoś taki jak George Briggs to już nikt nie zechce...

P1989

Być może i tak było. Trzeba by scenarzystę zapytać ;)
Tak w ogóle, to biedne te kobiety. Wieki im łopatami kładziono do głów, że bez chłopa nic nie znaczą :( Kurde jak mnie to wkurza. Do dziś jeszcze pokutuje takie myślenie...

exley

Ty tak serio? Co im mieli łopatami kłaść do głów skoro takie były realia? Teraz jest inny świat bo poszedł do przodu właśnie dzięki mężczyznom. Udogodnienia spowodowały, że znaczenie męskich cech jest coraz bardziej marginalizowane. W końcu żeby pracować przed komputerem nie potrzeba wielkiej siły fizycznej, a na polach częściej widuje się pracujące maszyny niż ludzi.

P1989

A jak kobiety były wychowywane? Jakie w ogóle miały prawa poza tym, że mają dogodzić mężowi na każdym polu? Spełnieniem kobiety miała być rodzina. Stara panna nic nie znaczyła. Gdybyś obracał się w środowisku dzisiejszych singli, to sam byś zobaczył jak większość kobiet (w dzisiejszych postępowych niby czasach) jeszcze o sobie mówi- "Jestem coś warta bo on mnie pokochał, bo on mnie chciał, bo wyszłam za mąż". A powinno być- jestem warta sama w sobie jako kobieta. I nikt nie nada mi tej wartości oprócz mnie samej. Tak czy nie?

exley

Naprawdę Ci się wydaje, że tak wiele się zmieniło? Dawniej szanowano kobiety, które na szacunek zasługiwały tak samo jak teraz. Tylko, że obecnie one próbują rywalizować na polach, które są męską domeną. Chcą "założyć spodnie". Później się dziwią, że stają się mało atrakcyjne i brak jest adoratorów. Niewielu się znajdzie takich, którzy zechcą taką "męską kobietę". Feminizm miesza w głowach i wciska papkę o niezależności i dziecku przez in vitro po czterdziestce. Później się okazuje, że zostają same lub z kotem albo innym zwierzakiem i popijają winko oglądając głupkowate komedie romantyczne. Komedie w których dalej dostają papkę o niezależnych i silnych rozwiązłych kobietach, które mogą żyć jak kawaler choć nie zostały do tego stworzone przez naturę. Jeśli chodzi o bycie w związku to tak samo nieraz myślą faceci określając swoją lub czyjąś wartość przez posiadanie lub brak partnerki. Więc co ma do tego płeć?

P1989

Kobiety szanowano? Od wiek wieków kobiety zaprzęgano do roboty. To jakie są teraz to tylko dzięki mężczyznom którzy zawsze mieli władzę. Powiedz mi kiedy kobiety uzyskały prawo głosu? Kiedy mogły się uczyć na równi z mężczyznami i pracować w pewnych zawodach, uznawanych wyłącznie za męskie? ( i nie mam tu na myśli prac fizycznych). Czy to jest winą kobiet, że mamy coraz bardziej zniewieściałych facetów? Sama kobieta choćby nie wiem jak się starała nie wychowa syna tak jak wychowałby go dobry ojciec. Dzieciak potrzebuje męskiego przykładu. To, że kobiety są zaradne to źle? One muszą być zaradne bo coraz więcej ciot chodzi po ulicach. A wiesz czego chcą mężczyźni? Oni sami nie wiedzą czego chcą. Ale, że chcą miłości to coraz trudniej mi w to uwierzyć. Na pierwszym miejscu stawiana jest biologia, status społeczny, pozycja materialna kobiety. Jest totalne uprzedmiotowienie. To jakie te kobiety mają być? Dzisiejsi wygodniccy panowie z wielkim ego ( chyba w ich snach) chcieliby kobietę- młodą, wykształconą, ustawioną w życiu, pewnie jeszcze z certyfikatem od ginekologa, zapewniającym o jej pewnej płodności, takiej która mimo, że ma swoje pasje i dążenia natychmiast rzuci je dla mężczyzny z radości, że zechciał się z nią ożenić i będzie mu do końca życia prać, sprzątać, gotować, rodzić dzieci, robić dobrze w łóżku, a przy tym jeszcze wyglądać jak laska i jeszcze będzie w każdej chwili gotowa iść do pracy, bo przecież wypada, żeby miała swoje pieniądze. Kochany, mężczyźni są również winni temu co jest, nawet bardziej.

exley

Tak jak napisałem szanowano kobiety, które na to zasługiwały. Zaprzęgano do roboty? :D No tak! "Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole!"
Sprawdź sobie ile kobiet chciało tego "prawa głosu" i z czym się to wiązało w tamtych czasach.
Pracowanie w męskich zawodach nie wychodzi na dobre ani kobietom, ani społeczeństwu. Wystarczy spojrzeć co zrobiła ostatnio feministka w kampanii promowania marki Gillette. Z drugiej strony dlaczego nie masz pretensji, że tak niewielu jest nauczycieli mężczyzn? Czy to może tylko kobiety w "typowo męskich" zawodach są OK, ale mężczyźni w "typowo damskich" już nie?
Jest to wina niektórych kobiet, że mamy coraz więcej zniewieściałych facetów. Oczywiście, że potrzeba męskiego wzorca, ale to przecież kobiety najczęściej wnoszą o rozwód, dostają opiekę nad dziećmi i utrudniają widywanie się z ojcami.
Coraz więcej kogo chodzi po ulicach? Chyba się trochę zagalopowałaś...
Kobiety to zawsze wiedzą czego chcą :D. Ależ dałaś przykład. To raczej jest właśnie w drugą stronę. To kobiety mają prawo wyboru więc to one używają swoich kryteriów. Pozycja materialna kobiety? Nie rozśmieszaj mnie.
Twierdzisz, że faceci nie wiedzą czego chcą, ale ty już wiesz czego chcą i potrafisz nawet zrobić śmieszną wyliczankę. :D
Oczywiście, że mężczyźni są winni, a nawet o wiele bardziej. Nie ma znaczenia, że obecny stan rzeczy jest powodowany feministyczną propagandą.

P1989

Nie zgadzam się. Być może to co piszesz wynika z Twojego doświadczenia po prostu. Moje jest inne.
Mężczyźni, których poznaję mają tak odrealnione wyobrażenia na temat kobiet, związków i takie oczekiwania, ze zastanawiam się skąd się to wzięło. Uprzedmiotowienie kobiety jest na porządku dziennym.
Oczywiście, że patrzą na pozycję materialną. Im więcej ma tym lepiej, im ma lepszą pracę tym lepiej (w domyśle- nie będzie musiała żebrać u mnie).
No cóż, ale ja nie tracę nadziei na normalnego mężczyznę, Ty nie trać nadziei, że znajdziesz prawdziwą kobietę.

exley

Aha- jeszcze a propos tej pozycji materialnej kobiety- mężczyźni tak zakładają, ale jednocześnie oczekują, że w każdej chwili tę świetną pracę rzuci i zajmie się domem i dziećmi.

exley

Mężczyźni chcą przede wszystkim młodej, atrakcyjnej fizycznie (przede wszystkim nie może być przy tuszy), miłej, ciepłej dziewczyny z niewielką ilością partnerów seksualnych w przeszłości. Oczywiście jeśli mówimy o związkach. Kiedy mowa o przygodnym seksie to ważne przede wszystkim żeby była w miarę atrakcyjna i chętna. Tak widzę męską naturę.
Nie mówię tego jedynie na podstawie swoich doświadczeń. Ty za bardzo się skupiasz na tym jakich wybierałaś sobie facetów. Taki masz gust, lgniesz do takich typów. To tak jakby miłośnik alkoholu narzekał, że później go męczy kac...

P1989

Mamy różne spojrzenie na sprawę. W życiu jest jeszcze coś bardziej istotnego oprócz atrakcyjności fizycznej i mlodosci- bo to przeminie bardzo szybko. Staraj się sobie odpowiedzieć co to jest.

exley

Napisałem Ci tylko co moim zdaniem przyciąga mężczyznę do kobiety. To jest niezmienne nie tylko od setek, ale setek tysięcy lat. Biologii się nie oszuka. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale nie znaczy to, że się mylę. Oczywiście, że zarówno atrakcyjność fizyczna jak i młodość przemijają, ale to nie zmienia męskich preferencji. Po prostu rówieśnikom tych starszych kobiet podobają się wtedy np. koleżanki ich córek, a później wnuczek. Oczywiście, że dla nas mężczyzn liczy się charakter jeśli chcemy związku i ująłem to w swojej wypowiedzi.

P1989

No tak, jak chodzi o to to jasne,że młodość się podoba:) Mnie też się podobają bardziej moi 25 letni koledzy niż moi trzydziestoparoletni rówieśnicy. Co nie znaczy, że bym się z tymi mlodszymi związała. Moje 40 letnie przyjaciołki też wolą umawiać się na randki z młodszymi mężczyznami. I może nie tylko dlatego,że ich pociągają zewnętrznie a bardziej,że jeszcze nie są tak skrzywieni mentalnie jak ich rówieśnicy i starsi.

exley

A może dlatego że chcą się przez to poczuć młodsze.

P1989

"Teraz jest inny świat bo poszedł do przodu właśnie dzięki mężczyznom." - mimo, że nie na temat filmu, jednak się wtrącę: nie ma się co błaźnić takimi stwierdzeniami, bo to jest patrzenie jednostronne i seksistowskie. Świat poszedł do przodu dzięki ludziom, dzięki współpracy płci. Niezależnie od tego, że większość wynalazków mogli opatentować mężczyźni, bo w czasach patriarchatu właśnie takie obowiązywały reguły.
Na szczęście dla obu płci, powoli te czasy odchodzą do lamusa.
Pozdrawiam

Rajwant

Nie rozśmieszaj mnie. To budowa anatomiczna powodowała, że mężczyźni byli np. odkrywcami nowych światów.
Czyli co, to kobiety wymyślały, a mężczyźni kradli i robili patenty? Czyli te czasy jeszcze nie odeszły? Nadal źli mężczyźni nie pozwalają kobietom na rozwój?
Nie odbieram kobietom ich zasług, nie deprecjonuję np. wkładu i poświęcenia Skłodowskiej-Curie czy talentu do liczb Sophie Germain. Tyle, że to są przypadki pojedyncze. Wyjmij z historii to co stworzyli mężczyźni, a będziemy dalej mieszkać w jaskini.
Kobiety mają inne znaczące talenty.

P1989

Sam się roz- lub (o)śmieszasz patrząc na temat płytko i jednostronnie, ale -bez obrazy - każdy postrzega świat wg swojego poziomu świadomości.
Nie robię tutaj żadnej licytacji płci. Cały czas podkreślam, że do osiągnięć przyczyniły się obie płcie, tylko, że w patriarchacie marginalizowano rolę kobiet i tuszowano ich współudział w osiągnięciach. Nawet u państwa Curie były takie zakusy, tylko dojrzały mąż Marii uparł się by nie umniejszać roli żony.
Wsparcie energetyczne, inspiracja, motywacja idące od kobiet miały kolosalne znaczenie dla efektów wysiłków mężczyzn (to dotyczy rówież wyjścia z jaskiń).
Znawcy mówią, że "za każdym mężczyzną, który wiele w życiu osiągnął , stoi silna kobieta". Bo bez niej by nie dotarł tam gdzie jest.
Ja tu o energetyce płci (lub inaczej energii męskiej i żeńskiej a Ty mi o sile mięśni..
Chcąć wejść w sparing z Tobą odniosłabym się do tego co napisałeś i dołożyłabym, ok, "mężczyzna ma silniejsze mięśnie" z kolei kobieta jest bardziej wytrzymała (bo tak natura to urządziła). I tak moglibyśmy się przerzucać przez długi czas, ale nie potrzebuję takiego sparingu, bo wiem, że to bez sensu.

Nie dogadamy się, bo płcie nie są porównywalne i porównywać jedną do drugiej próbuje przewaznie człowiek, który za mało wie o ich specyfice lub chce się wywyższyć kosztem drugiego.
Nie są porównywalne, są kompatybilne i może z czasem spojrzysz na to inaczej, bo Twoja buńczuczność nadal pokazuje mi Twój młody wiek (bilogiczny lub emocjonalny) i buzowanie hormonów.
Cieszę się, że mogłam zamienić z Tobą parę zdań.

Pozdrawiam i życzę jeszcze szerszych horyzontów.
Sobie też, żeby nie było..


Rajwant

Fajny masz styl pisania. Taki protekcjonalny. :D Jasne, że płcie nie są porównywalne, a mężczyznom w jakimś stopniu pomagały kobiety. Nie neguję tego. Mogę się też zgodzić, że niektóre pomysły były kradzione przez męskie grono. Dyskryminacji nie uznaję za mit, czy historyczne przekłamanie. Nie jestem też antyfeministą w odniesieniu do walki o równouprawnienie.

Zwyczajnie wyjęłaś jedno zdanie z mojej wypowiedzi, które pozbawione kontekstu jest atakiem na płeć piękną. ;) Kontekst był taki, że dawniej rzeczywiście kobiety znaczyły o wiele mniej. Powodem było to, że warunki życia i przeżycia, wymagały męskiej siły fizycznej. Też nie wszędzie i nie w każdym okresie czy kulturze tak było, ale tutaj odnośnikiem są czasy i realia przedstawione w filmie. Więc Twój wpis, oderwany od opisywanych okoliczności jest przesadzony i nietrafiony.

P1989

Ok, może tak być.i dziękuję za wyjśnienie mi.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
hubio

Fakt, był to dla mnie mały szok, gdy ona się powiesiła. Ale potrafię to sobie wytłumaczyć: czy wiesz, co w tamtym czasach oznaczało dla kobiety w jej wieku nieposiadanie męża? No właśnie. Może samobójstwo było złe, ale brak chłopa jeszcze gorszy. W dodatku upokorzyła się przed nim, piszesz, że "prosi o sex", ale chodziło o to, że gotowa była zrobić wszystko byle on albo ktokolwiek inny ją zechciał. Jej problem nie wyniknął podczas tej podróży, ale pewnie zaczął się dużo wcześniej - była dzielna ale do czasu.
Po filmie wymyśliłam sobie taki alternatywny scenariusz, że ona mogłaby dołączyć do pozostałych kobiet - ta podróż mogłaby doprowadzić ją do szaleństwa, albo co najmniej do depresji. Jones miały 4 pasażerki zamiast 3. Byłoby to lepsze rozwiązanie od samobójstwa.

ocenił(a) film na 7
coolhanded

Tak też pomyślałam, że ona poczuła się tak źle ze sobą, że się ponizyla, to o czym my wiemy już dwa razy, a może i więcej, że oświadcza się mężczyznom, a nawet poprosila o być może pierwszy seks w życiu, za każdym razem słyszac, że jest nieciekawa i harda. Poza tym trudy podróży i przebywanie z chorymi psychicznie kobietami pewnie spowodowały nagle załamanie, które miało już swoje podłoże wczesniej...

Ewiatko

Wielka szkoda.
Tylko charakter coś znaczy.
Co to za miłość kiedy "kocha się" kogoś za wiek, za wygląd, za status, za pieniądze. W dupę można sobie takie kochanie wsadzić, bo nawet się nim nie podetrzesz porządnie.

ocenił(a) film na 8
hubio

Skąd w ogóle tak wiedza że choroba psychiczna rodzi się długo ? Tak Ci się wydaje ? Ja pracuje z chorymi psychicznie od 12 lat i żadnym przypadku nie był to długotrwały proces.Poza tym chory psychicznie człowiek popełnia samobójstwo z powodu który jest dla niego logiczny a nie dla nas.

ocenił(a) film na 6
bravoboy

No ok, ale pisałem, że albo się rodzi długo, albo musi być jakiś impuls, jakieś wydarzenie co to powoduje. Zgadzasz się ze mną ? A jeśli tak to w tym filmie nie było takiego impulsu. Skoro masz wiedzę psychologiczną to to zachowanie Swank było uzasadnione psychologicznie ?

hubio

Jak dla mnie ciężki film i niewiele rzeczy zostało wyjaśnionych.. Te niejasne sceny-wrzucenie noworodka do wychodka na podwórku, gwałty męża ( niby nie było przemocy i ona się nie sprzeciwiała ale wydźwięk tak brutalny), niby jedna z kobiet straciła troje dzieci - też nie powiedziane jaka była przyczyna. Myślałam, że coś sie wyjaśni, że zostanie opowiedziana ich historia. Poza tym sama śmierć głównej bohaterki była zaskoczeniem i też nie widzę tu sensu, przynajmniej jesli chodzi o fabułę filmu. Końcówka filmu, gdzie ten facet tańczy też dziwna, i to że tablica na nagrobek wypadla do wody...jedyne takie ogólne odczucia i wnioski to rzeczywiście jaki smutny los spotykał każdą z tych kobiet.

ocenił(a) film na 7
hubio

Film jest na podstawie książki "The Homesman", może tam trzeba szukać wyjaśnień.

ocenił(a) film na 7
hubio

Wez pod uwage, ze dlugotrwala samotnosc i niespelnienie w milosci jest bardzo czesto przyczyna samobojstw, wtedy zrozumiesz dlaczego Hillary sie targnela.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones