Z całych sił starałam się dopatrzyć tego czegoś w tym filmie.Niestety nie znalazłam.A stepy z lotu ptaka ..........................Masakra. Z drugiej strony o gustach się nie dyskutuje- ale zawsze znajdą się ludzie dopatrujący sie piękna w trzech niedbałych kreskach i plamie tłuszczu na ścianie.
Po części się zgodzę, ale....
Gdyby nakręcono taki 2 godzinny film- jakaś para spaceruje sobie alejkami w parku przez dwie godziny. Nic nie mówią, tylko patrzą na drzewa.Tak przez 120 minut- to również można ubrać w płaszczyk liryczny !
"jakaś para spaceruje sobie alejkami w parku przez dwie godziny. Nic nie mówią, tylko patrzą na drzewa.Tak przez 120 minut" - bardzo ciekawy ten opis, chętnie obejrzałbym film (nie ironizuję).
Taki obraz zdecydowanie od razu zostałby okryty tym płaszczem o którym mówisz, a co więcej.. coś takiego zdecydowanie też podobałoby się niektórym gustom.
Nie popadajmy jednak w skrajność. Takie filmy to znacznie więcej. To świetna muzyka, ciekawa historia (np "Lalki", swoją drogą - trwają blisko 120 minut), przepiękne obrazy. To tworzy niezapomniany klimat i przy odpowiednim nastawieniu naprawdę niosą ze sobą ogrom emocjonalnych doznań.
A wszsytko rozchodzi się o te nasze powyginane gusta, o których oczywiście nikt nie dyskutuje (tym razem ironizując).
Szanuje Twoje zdanie, ale ja nie dostrzegłam tych zalet o których napisałeś- po pierwsze: moze dlatego,że nigdy nie urzekały mnie stepowe krajobrazy ;), a tak na poważnie, w tym filmie ZABRAKŁO mi właśnie tej całej i najważniejszej euforii... Wątek miłosny był totalnie nieprzyprawiony. Historia też mnie nie porwała, tak samo zreszta jak muzyka. Uważam, że rezyser zbytnio skupił się na naturalistycznym obrazie wsi oraz jej mieszkańców i zapomniał o euforii uczuć. A bez tego płaszczyka literackiego napisze tak;) Myślałam, że umrę z nudów!