Wspaniała satyra na Amerykę. Dobrze byłoby zmusić wszystkich Polaków do obejrzenia tego filmu, może nie klęczeliby tak przed białym bratem.
Film zaskakuje samym pomysłem, jaki i realizacją. Uwielbiam scenę, gdy do głównych bohaterów przybywa prezydent USA, który przemawia do garstki ludzi i nikt go nie słucha. Poza tym postać czarnego wojownika (szamana, Chrystusa?), który zaatakował prezydenta, za co został ukrzyżowany. Czysty surrealizm:)
Polecam książkę Lecha Majewskiego, pt. ''Metafizyka''.