Chciałabyś, co nie? ;D
I jeszcze pewnie najlepiej, aby jakiś piękniś grał tego 'maszyna' ;p
Nie ma tak dobrze !
;)
No wiesz, KrwawaMassssakro z hipnotajzing look ;) ja tam ogólnie jestem ekspertem od pięknych aktorek, niż przystojnych aktorów ;p
Niech Ci tam będzie ten jakiś tam owaki śmiaki niejaki Jud Law ;)
Ostatnio widziałam go w 'Panaceum', a film naprawdę dobry.
No widzisz jaki ciemny i niedouczony jestem ;)
Pewnie zabrzmi to niewiarygodne, jak na kogoś, kto bardzo lubi taką tematykę, ale do dzisiaj nie widziałem tego A.I. - i nawet znam przyczynę, która się zowie Haley Joel Osment. A wszystko przez '6 zmysł', w którym skutecznie zraził mnie do siebie ;)
A wracając do maszyny, to skoro jedną Jad już zagrał, to po co Ci kolejna do szczęścia ;p
Bo świetnie wyglada jako maszyna, ale pare scen z nim to za mało, chcę wiecej :)
BTW bardzo lubię grę Osmenta, dobrze grał w filmach jako dziecko, lepiej niż polskie dzieci.
Z Jaw już więcej nie będę w stanie Ci pomóc, poza najwyżej życzeniem Ci tego, aby jego świetny wygląd nigdy nie przeminął i doczekał się bezpruderyjnego wykorzystania na miarę Twoich oczekiwań ;)
Tak co do Osmenta, to oczywiście zgoda, że dobrze grał, tylko że miał w sobie coś takiego, co... hmm jakby to powiedzieć......... coś, co działało na mnie niejako antypatycznie, z uwagi na jego sposób przekazywania emocji w połączeniu z tym "martwym" spojrzeniem, nie mniej grobowym wyrazem twarzy i dopełniającym całości półżywym głosem - że tak to wszystko ujmę najbardziej precyzyjnie, jak potrafię. Nie wiem natomiast jakbym go ocenił przez pryzmat obecnych filmów, gdyż z jakiegoś powodu kolejne tytuły z jego udziałem, umiejętnie mnie omijają i poza '6 zmysłem', tylko gdzieś tam przypadkiem 'Podaj dalej' widziałem. I to wszystko.
W każdym razie jest to dla mnie przykład tego, że jedna rola jest w stanie skutecznie zrazić do danego aktora, tak samo jak i za jedną rolę potrafimy przywiązać się do kogoś i potem tylko wypatrujemy kolejnych tytułów z danym aktorem/aktorką - czasem nawet z pominięciem tego, czy grają akurat w filmie, który gatunkowo wpisuje się w nasze gusta.
No ale to już osobny temat i już nie będę Cię zanudzał tymi moimi refleksjami ;)
Tak na marginesie, świetny pomysł miałaś z tym dluuuuuuugim opisem pod avkiem i aż odruchowo chciałem coś podobnego bazgrnąć, tylko że wtedy nie byłoby to już oryginalne i co najwyżej marną podróbką ;)
p.s. miłych wakacji, oczasta
Wszystko co wymieniles co do Osmenta, to tylko na plus mu mozna zaliczyc. Dokladnie tak powinien wygldac w tym filmie.
Hm chyba rozumiem co masz na myśli. Młody Osment dobrze pasuje do horrorów, jako zjawa :D Sprawia wrażenie wygaszonego, obcego, obecnego tylko ciałem, człowiek boi sie spojrzeć mu w oczy bo ma wrażenie że ten wzrokiem pożera dusze od środka. W niektórych filmach nie mozna sie przy nim zrelaksować, czuć taki niepokój, że zaraz przydaży mu się coś złego...
Pamiętam go w Bożych Skrawkach z Grabowskim. Brr aż mnie ciary przechodzą na myśl tej popapranej sceny na workach ze zbożem.
Ale tam się chociaż śmiał :D
W A.I sztucznej inteligencji świetnie zagrał maszynę, jego uśmiech wyglądał niemal jak Schwarzeneggera w drugiej częsci Terminatora :D
Law mi sie podoba tylko jako maszyna, choć nie powiem przystojny aktor, ale wolę go jako maszynę :D (Żigolak Joe <3 :D )
Długi opis? Pisz co chcesz w nim, twój opis, o ile bedzie zawierał co innego niż mój :D
W sumie nawet nie wiedziałam że ktoś czyta moj opis :D
A Michael Fassbender jako David w Prometeuszu? Wedlug mnie rewelacyjne zagral. Sceny z nim ratowaly ten film. Ale oczywiscie Jude zagral rowniez bardzo dobrze w A.I, swietnie oddawal swoja sztucznosc, a jednoczesnie byl przekonujaco zywy :)
Michael w Prometeuszu wyglądał jak rodzony szwab, te blond włosy i niebieskie oczy :D
Owszem świetnie zagrał, ale był taki bardzo "naturalny", zły, no i nie w moim guście :)
Rzeczywiście, sceny z nim ratowały ten film, wyczekiwałam scen z nim bo reszta filmu mnie po prostu zawiodla... facetka wycieła sobie ufoka z brzucha, cała zakrwawiona wpadła do sali obok, a tam posiedzenie gdzie nikt nie spytał jej co jej jest i ona sama zapomniała co jej jest i co zostawiła w kapsule operacyjnej tylko skupiali się na jakiś pierdołach, na których wyłączyłam się...
Law miał w sobie te maszynową naiwność, radio w karku, błyszczał się i nie wyglądał jak szwab :)
No nie wiem jak moze ktos wygldac ja "szwab" :) Nigdy tak nie myslalem ,.he. he.. ( a mozna jak Polak, albo Wegier ?) Fassbender zagral swietnie wedliug mnie, byl tajemniczy, zimny - czulo sie od niego obcosc. Bardzo dobry aktor, tak nawiasem mowiac. Jude w A.I rowniez znakomiocie, tak jak pisalem, ale mozna twierdzic ze jego model androida byl starszy, od Michaela, byl bardziej sztuczny ( swiecil sie, mechaniczne ruchy itd) . Wlasnie swietnie to widac bylo na tle malego androida Osmenta, ktory byl juz nowszej generacji modelem - ten zachowywal sie jak prawdziwe dziecko, jak czlowiek . ( ten sam model co David z Prometeusza) Osment w A.I zagarl genialnie, maly smutny chlopczyk szukajacy milosci rodzicow. Bardzo przekonujaco
Apropos Prometeusza - opisalas jedna z bardziej iditycznych scen w tym filmie, tez na to zwrocilem uwage. Cala ta banda niby - naukowcow to zenada jakich malo.Szczegolnie tych dwoch i ich spotkanie z obca forma zycia - mistrzostwo swiata w porazce :)
I to heroiczne poświęcenie na koniec, i brak wyjaśnienia skąd w kosmosie 100% DNA ludzkie, skoro w szympansach 98% jest takie samo? I dlaczego ci inżynierowie, mimo że więksi, chcieli zniszczyć ludzi? I skąd David znał ich mowę? Wszystko tam takie "z dupy" było... Typowy dziwny Sci-fi, mało wyjaśnień jeśli chodzi o Obcego...
Osment prawie zawsze gra smutnego :DDD
"I skąd David znał ich mowę?"
Tutaj akurat jest wyjasnienie. Podczas krio-snu zalogi, David uczyl sie masy wymarlych jezykow. Zwazywszy na to ze Inzynierowie przebywali w dawnych czasach na ziemi musieli sie jakos poroumiewac z ludzmi, albo ludzi nauczyli swojej mowy, albo od ludzi przejeli jezyk. W kazdym wypadku mowa ta musiala funkcjonowac na ziemi. David poprostu studiujac dawne jezyki trafil na ta wlasnie mowe , sprawdzil gdzie mogla ona byc taka sam , na jakich kontynentach, czyli gdzie przebywali Inzynierowie, i juz wiedzial jak oni mowia.
No nie wiem :) np w szostym zmysle byl bardziej wystraszony, nieufny, zagubiony ( genialna rola) niz smutny.
ale wyraz twarzy miał takiego smutnego i wiecznie zmęczonego...
Co i tak jest dziwne, bo ludzie jakoś mowy tej nie znali...
Bo byl to wymarly jezyk.
Zalezy jak kto interpretuje smutny wyraz twarzy.:) Byl smutny w A.I., bo tego wymagal scenariusz.Chlopczyk pragnie milosci rodzicow - a jej nie ma - wiec jej szuka. Widzi ze bedzie mu ciezko ja znalezc ( bo jest inny) , wiec jest smutny. W Szostym zmysle mial byc zagubiony, wystraszony i nieufny. I taki byl.