Film aspirował pewnie do miana kultowego filmu o sztucznej inteligencji, ale wyszło na prawdę średnie widowisko, o którym się zapomina po paru godzinach.
Fabuła bez ładu i składu, wątki które powinny być bardziej rozbudowane są traktowane po macoszemu (np. kwestie technologiczne ciała robota etc.) a zamiast tego mamy ze 30 scen jak chłopaki popiją sobie piwko, a brodaty geniusz poci się ćwicząc. Serio ten film mógłby być rozbudowaną reklamą browarka.
Do tego dochodzi jeszcze słaba gra aktorska, a raczej beznadziejny dobór bohaterów. Brodaty geniusz jest zupełnie niewiarygodny i wygląda bardziej na ciula z którym można pójść na panienki lub zapalić zioło. A rudy chudzielec to już zupełna tragedia, braki kunsztu wychodzą szczególnie gdy rozmawia z robotem i zupełnie nie potrafi oddać emocji. Jedynie sam robot Ava wypada nieźle w swojej roli, lecz wydaję się odrobine zbyt ludzki.
Ogólnie 5/10, obejrzeć, zapomnieć, czekać na lepsze kino SF.