Byłem wczoraj w kinie z tatą. Jeśli ktoś się jeszcze waha czy iść i lubi Stathama, to zdecydowanie uważam że warto. Rozczaruję tych, którzy oczekiwali od tego typu produkcji głębokich refleksji i pochylania się nad tematem ludzkiej egzystencji w każdej scenie oraz 100% realizmu. To nie ten gatunek.