Analogia? Bowling for Columbine było wypaśne, tak jak cykl filmów Moore-a na francuskiej Planete (lewicującej zresztą). Coś jest w tym kolesiu i na pewno nie jest to dziecko, które połknął (sic!). Filmy ma zajebiste, zmuszające do myślenia. Używa metod manipulatorskich (odpowiedni montaż i prowokacja), ale jest w tym skuteczny. Nie obiektywny, ale skuteczny. Trzeba jego filmy oglądać, ale traktować je jak jedną stronę medalu.