PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=115165}

Fahrenheit 9.11

Fahrenheit 9/11
2004
6,4 11 tys. ocen
6,4 10 1 11310
5,9 21 krytyków
Fahrenheit 9.11
powrót do forum filmu Fahrenheit 9.11

Film mi się wybitnie nie podobał. Osobiście uważam, że Bush to palant, ale film Moore'a jest baaardzo kiepski jeśli patrzeć na niego jako na dokument. To praktycznie czysta propaganda. Autor wybiera te fakty i przedstawia wydarzenia w taki sposób, aby idealnie pasowały do jego koncepcji rządów Busha. Jeśli jednak bardzo musici to obejrzyjcie ten film, tak aby móc mieć własny osąd w tej kwestii.

ocenił(a) film na 4
WEBMAC

Zgadzam się. Też nie lubię Busha, ale to nie oznacza, ża każdy paszkwil będę sławil pod niebiosa, jak robi to wielu ludzi, czy to w Cannes czy w Polsce. To nie dokument, nie spełnia podstawowych wymogówe tego gatunku, a film polityczny, mający ośmieszyć konkretną osobę. Moore nakręcil film nudny i prostacki, do stóp nie dorasta Leni Riefenstahl, która była bądź co bądź świetnym reżyserem i zrewolucjonizowała sposób światowej kinematografii, a jej metody kręcenia filmów są stosowane do dziś. "Zabawy z bronią" były dużo lepsze. 4/10

ocenił(a) film na 5
WEBMAC

Zagdzam sie. Film byl nudny i "przegiety".
Pokazanie kilku drastycznych scen ocenzurowanych przez telewizje, a tu pokazanych w pelnym swietle bardziej zniechecilo mnie do Moora niz do Busha...
Nie rozumiem o co tyle szumu, bo film to kiepski, a juz kompletnie nie rozumiem Tarantino i zlotej palmy "od rezysera dla rezysera". Jakis OBŁĘD!!!!!

Miu_Miu

To prawda. Nudny, rozwlekły, bardziej teledysk niż film, mógł się podobać chyba tylko ludziom wychowanym na kreskówkach i MTV. Jest takie powiedzenie: Pół prawdy to całe kłamstwo- i tak jest właśnie z "fahrenheitem", np: do koalicji antyirackiej należą Kostaryka, Palau, Maroko i Rumunia- to prawda. Ale nie są to JEDYNE kraje z tej koalicji- Moore'owi zdaje się to jednak nie przeszkadzać, bo wymienił tylko te 4, w dodatku jako główne. To, że w koalicji są Wlk. Brytania, Hiszpania, Włochy,Polska , Australia,Japonia to szczegół tak drobny, że Moore nawet o nim nie wspomina. Pokazanie szczęśliwych dzieci bawiących się na ulicach Bagdadu tuż przed amerykańskim atakiem to absurd niewart nawet komentarza.To fakt, że Bush jest kiepskim prezydentem, ale taki film można nakręcić o każdym polityku, nawet o Churchillu czy Roosvelcie- wystarczy odpowiednio pomanipulować wyjętymi z kontekstu wypowiedziami aby zrobić z polityka idiotę. Amerykańskie interesy w Iraku? Oczywiście, ale ZA KAŻDĄ WOJNĄ W HISTORII LUDZKOŚCI STAŁY JAKIEŚ INTERESY, nie ma wojen altruistycznych- a Saddam był tyranem i należało go obalić- o tym Moore nie mówi nam także, zamiast tego woli posługiwać się tanimi sztuczkami jak np: pokazywanie matki poległego żołnierza płaczącej przed Białym Domem czy cytowanie Orwella w zakończeniu "filmu".Dziś Bush wyprzedza w sondażach Kerrego o 11% i wygląda na to, że jednak wygra. Oznacza to ,że Moore i jego film nie zmienią jednak historii i wkrótce popadną w zapomnienie-będzie to chyba jedyny pozytywny aspekt reelekcji Busha.Ale dobre i to.

ocenił(a) film na 4
Miu_Miu

Bo tu właśnie o to chodzi, że film jest antybushowski, a że do dupy, to już inna sprawa. Nienawiść do Busha zaślepia jego przeciwników. A Moore to dla mnie nikt inny jak "Big Fat White AngloSaxon Protestant. Czyli wiele się od George'a nie różni. Jeden jest skrajnie lewacki, drugi prawacki. A ja skrajności nie lubię.

ocenił(a) film na 8
WEBMAC

zastanawiam sie czy istnieje "dobra" propaganda
natomiast sam film- mimo ze mam swiadomosc manipulacji dokumentem oraz kompletnej nieestetycznosci bardzo mi sie podobal. rzadki okaz bo nie wiadomo czy smiac sie czy plakac. bilet nie byl zmarnowany

ocenił(a) film na 4
mimika

Zależy jaka propaganda... Bo chyba się zgodzisz, że propaganda nazistowska czy komunistyczna "dobre" nie były (chociaż umiały "porwać" ludzi, czyli swój cel spełniały,były skuteczne, w tej mierze mozna więc uznać je za "dobre"). Ale jest i propaganda(dobre słowo?) na rzecz praw człowieka...

ocenił(a) film na 8
icek_3

no widzisz ja wiem ze istnieje glownie (ze tak juz bede uzywac czarno-bialych okreslen) "zla" propaganda. ale czy jest hmmm w ogole jakis sens jej uzywac- zawsze pozostaje zaklamaniem i pewnym ograniczeniem prawa jednostki, narzuceniem. ale moze wspolczasny widz musi zobaczyc noworodka z zmiazdzona reka zeby wreszcie cos nim wstrzasnelo??? a... w zasadzie to tak sobie troche gdybie... pozdrawiam:)