Świetnie się go oglądało dokładnie do sceny gdy DeNiro zabija Del Toro, później film robi
się po prostu nudny. Snipes świetnie grał w tym filmie, ale DeNiro lepiej. Od połowy treść
film jest do bani, DeNiro porywa dziecko Snipes'a, kompletnie robi się to bezsensowne.
Tworzy się wtedy zwykły film akcji...
5/10 nie więcej
No kur.. jestem w trakcie oglądania filmu, wchodzę na komentarze i już niespodzianka, kur.. myśl trochę.
Zgadzam się, do połowy było ciekawie i dosyć nowatorsko. Ale za dobre checi i za dobra muzyke dałbym ciut wyższą ocene.
Chyba trafiłeś w sedno - film ciekawszy jako psychologiczny obraz degrengolady ludzkiej. Jako kino dreszczu i sensacji - przeciętny
Dla mnie nie był wkurzający, to jednak profesjonał. Po prostu grał bardziej przewidywalnie niż zwykle, kolejny socjopata w jego wykonaniu. Rola niewiele wnosi do dorobku.
A musi koniecznie wiele wnosić do dorobku? Nie wystarczy Ci, że rola dobrze zagrana i film co najmniej niezły?
Nie, nie wystarcza. Od najlepszych warto oczekiwać więcej. Jeśli chodzi o De Niro, rola wydaje mi się składakiem poprzednich kreacji, a film nie jest co najmniej niezły - najwyżej przeciętnie niezły. De Niro ma wielu fanów równie zagorzałych jak Bobby, ale ja się do nich nie zaliczam. Bywa przewidywalny.
De Niro już dawno temu zagrał rolę życia, i teraz może grać no najwyżej dobrze. Druga sprawa to scenariusz. Nie był jakoś wybitnie dobrze napisany, dlatego prawdopodobnie nie wyszła z tego najlepsza rola, nawet dla takiego aktora.
Faktycznie, tutaj nic tak oryginalnego jak w "Taksówkarzu" De Niro nie zdołałby wykrzesać, obojętnie jakby się starał.
Jakoś tak trochę rozczarował mnie "Fan", bo wciąż przypominał mi "Upadek" z Michaelem Douglasem. Aktor z niego znacznie słabszy od demonicznego Włocha, ale temat jakby podobny. Tylko "Upadek" wnosił coś ważnego do spojrzenia na Amerykę i jej szaleństwo. Film był diagnozą i oskarżeniem, jego bohatera można było zrozumieć czy chociaż mu współczuć. Kibol w "Fanie" to jednak głównie prostak, szajbus, nieodpowiedzialny gość: przez cały film życzyłem mu śmierci i to się, rzecz jasna, spełniło.