Pytam z czystej ciekawości, bo kompletnie nie rozumiem fenomenu tej serii. Pochodzę z pokolenia Harry'ego Pottera. Miałam 10 lat jak zaczęłam czytać książki, jeździłam na ich premiery, począwszy od Czary Ognia, a Insygnia śmierci wyszły, gdy byłam w podobnym wieku co bohaterowie, gdy kończyli szkołę. Gdy wyszła pierwsza część Fantastycznych zwierząt w kinach, kogo bym nie zapytała z moich znajomych, każdy powtarzał, że to taki nudny zapychacz, który w sumie nie wiadomo po co powstał. Obejrzałam prawdę mówiąc obie części, ale mało co z nich zapamiętałam oprócz zwierząt w walizce, no i niedawno się dowiedziałam, że wyszła kolejna trzecia część. No i tu pojawia się moje pytanie, kto to właściwie ogląda i czeka na kolejne części, a do tego jest do tego stopnia zafascynowany bohaterami, żeby pisać o kochanym Kowalskym, czy Grindelwadzie, który nie jest NASZYM Grindelwaldem (to akurat w kontekście odsunięcia Deppa i zastąpienia go Madsem). Ja tego nie ogarniam prawdę mówiąc, bo ta historia jest ogólnie tak nudna i nijaka, a bohaterowie bezbarwni i pozbawienie charyzmy, że zupełnie nie wiem, po co studio się w to nadal bawi. Historia byłaby ciekawa, gdyby skupiono się wyłącznie na Dumbledorze od samego początku, a przede wszystkim gdyby akcja rozgrywała się w Anglii. Nie wiem, czy warto dawać szansę tej trzeciej części, skoro wcześniejsze tak koszmarnie mnie wynudziły, ale bardzo szanuję Mikkelsena, więc może dla niego mogłabym dać serii ostatnią szansę na poprawę ogólnego wrażenia
I w sumie mam jeszcze jedną uwagę. Niuchacze i i inne hipopotamy może podobają się dzieciom, ale fani Harry'ego Pottera, ci którzy uczynili z Rowling miliarderkę, mają dzisiaj 25-40 lat i oni mogą się co najwyżej z przekąsem uśmiechnąć. Serio nie można by dla nich stworzyć czegoś poważnego? Mi się marzy mroczny, krwisty thriller osadzony w czasach I wojny, gdzie Voldemort terroryzuje Anglię i naprawdę wzbudza postrach. Najlepiej żeby to był serial. I tam można by na poważnie pokazać walkę Zakonu Feniksa, ale jak widać lepiej zrobić familijny filmik o piekarzu i magicznej walizce za grube miliony, a potem jęczeć, że bilety się nie sprzedają (facepalm)
To ja tylko dodam od siebie - pamiętam, że druga cześć zakończyła się wielką bitwą z Grindelwaldem, gdzie dobra strona mocy miała duży problem i przegrywała a w tej potyczce, natomiast w 3 wszyscy zajęli się wyborem Grindewalda na ich przywódcę, jakby po prostu wszyscy czarodzieje najedli się siana i stracili mózgi i pamięć