Jejku, dopiero co się o tym dowiedziałam i jestem strasznie zawiedziona... Chyba jako bunt nie pójdę do kina, kiedyś obejrzę jakoś... Po drugiej części (która była fantastyczna, właśnie dzięki Grindelwaldowi), czekałam z taką niecierpliwością, a teraz to straciło to dla mnie sens. Może powstanie udana część, bardzo na to liczę!, ale jednak to nie będzie już to samo... I w moich marzeniach Warner Bross zmieni wkrótce zdanie i wezmą Deppa z powrotem, ale nie wiem czy to marzenie się spełni, może nie.
Stany Zjednoczone to jest posrany kraj... Wszystko dla PRu, ktoś cię o coś oskarżył, masz pecha wylatujesz z gry. A to przypadkiem nie jest ten sam kraj, który tak głośno krzyczy o wolnościach, równości i prawie do prywatności?