Byłem, widziałem, film nierówny, momentami przydługi, miejscami nielogiczny. Z Grindewaldem będzie jak z Bondem, każdy będzie miał swojego faworyta. Jak dla mnie Deep był bardziej psychopatyczny i magnetyczny jednocześnie. Bardziej mi pasował. Może lepiej byłoby gdyby nie miał aż takiego makijażu, no ale to akurat nie zależy od aktora. Jak na razie to Grindewald przy Voldim to mały Mickey, a w książce był przedstawiany jak jakiś arcyłotr do potęgi. Sam film kuleje od strony scenariuszowej. HP ma wiele rzeczy, na które można było przymknąć oko, bo to film o dzieciach i dla dzieci. Tu bohaterami są dorośli, a logika zdarzeń nadal trochę dziecięca. Na plus oczywiście zdjęcia i efekty oraz dobra obsada. Można obejrzeć, zwłaszcza z dziećmi, ale arcydzieło to to nie jest.
Podpiszę się, wolałem Deppa w tej roli. Lubię dwóch aktorów, za różne role, jednak to co Depp pokazał w poprzedniej części było ciekawsze.