W momencie powstania FANTOM musiał być objawieniem, przynajmniej dla tych nielicznych, którzy go oglądali. Obecnie jest to przede wszystkim ciekawostka dla fanów TETSUO, którzy chcieliby zobaczyć, jak wyglądała pierwotna wersja tego cyberpunkowego arcydzieła. Inni widzowie nie będą z seansu zadowoleni. Zresztą nie sądzę, by zadali sobie trud zdobycia tego nie tak łatwo dostępnego filmiku.

FANTOM to historia ciekawa, choć nie do końca przemyślana. Mnóstwo pomysłów, które nie zawsze się sprawdzają, głównie ze względu na niedostatki warsztatowe młodego filmowca. Mnóstwo punkowego kiczu i radosna subwersywność (wątek gejowski jest ewidentny). Właściwie wszystko w tym filmie pojawia się później w TESTUO, ale w wersji dojrzałej i uszlachetnionej. Doskonałym pomysłem było zrezygnowanie z koloru, który obnażał niski budżet FANTOMA. Tymczasem czerń i biel TETSUO kreuje niezwykłą atmosferę. Jak widać, czasami mniej znaczy więcej.