Jak widać Polacy starają się za wszelką cenę dorównać naszym "sojusznikom" z za oceanu i zaczynają kręcić coraz bardziej tandetne filmy nasycone seksem a co gorsza homoseksualizmem.
Tu pojawia się pytanie na które znam odpowiedzi na pytanie czy my jako Polacy zaczynamy tracić resztki dobrego smaku? Czy może ci wszyscy reżyserzy starają się do tego doprowadzić? Jeśli tak dalej pójdzie to przyszłe pokolenia nie znajdą w polskim filmie żadnej przyzwoitej sceny a co gorsza żadnego przesłania.
To przestaje być kino tylko... nawet ciężko to określić jednym słowem.
Ten film nie tylko dorównuje filmom "sojusznika zza oceanu" a nawet je przewyższa! Mnie się Fenomen bardziej podobał niż np. Get Shorty; oba filmy są z tego samego gatunku: metafilm czy też metahumor.
A jeśli chodzi o homoseksualizm to lepiej żeby naśladowali USA niż np. Iran.
Jeśli ty ten film odbierasz jako "nasycony seksem" to moja ś.p. babcia by to skomentowała: "głodnemu zawsze chleb na myśli".