Nie jestem bardzo wybredna w stosunku co do filmów..tym bardziej do
polskich... zawsze uważałam że trzeba samemu ocenić film a nie opierać się
na zdaniu " większości" jednakże ..ten film to jakaś POMYŁKA ... Panie
reżyserze Paradowski ..wstyd ... chyba tu chodziło o niezłe gaże dla
aktorzyn ...za naszą ciekawość ! Czy nie stać już Was reżyserów ani
scenarzystów na coś godnego np. " chłopaki nie płaczą" czy " lejdis" ...
żenada !!!
A co oznacza tym bardziej polskich? Bo z tego, co pamiętam to mamy wielu twórców na światowym poziomie (Wajda, Polański, Konwicki, Kieślowski, Holland, Falk, Zanussi, Has), także dziś wielu interesujących reżyserów (Krauze, Koterski, Smarzowski), nawet paru zajmujących się z powodzeniem komedią (Saramonowicz, Konecki; zresztą co to znaczy, że już ich nie stać na coś "godnego" jak "Lejdis" skoro to film sprzed zaledwie dwóch lat!; Machulski). Nie rozumiem tego podejścia do polskiego kina, bo to jedna z tych dziedzin, z której możemy być dumni. To prawda, ostatnio popychamy gówno na wzór zachodni i to niestety bije po oczach, zwłaszcza przy małej ogólnej liczbie produkowanych u nas rocznie filmów, ale można też sięgnąć po coś ciekawszego i ambitniejszego. A wielu polskich reżyserów to czołówka wszech-czasów (Scorsese na przykład uważa za jeden z najlepszych filmów w historii "Rękopis znaleziony w Saragossie" Hasa).