Czy polscy reżyserzy w ostatnich czasach nie umieją zrobić filmu o innej tematyce niż komedie, które swoją drogą nie są śmieszne tylko żałosne?
Nie rozumiem czy to jest szczyt możliwości ludzi robiących filmy w Polsce..
Jest przecież tyle gatunków filmowych i niewykorzystanych pomysłów.
No i ile masz filmów tego typu?
A tych pseudo komedii od cholery.
Wiadomo, że są jakieś fajne filmy ale jest ich niewiele. Mówię o współczesnym kinie a nie na przykład filmach z lat 70-80 bo wtedy jakoś to kino jeszcze wyglądało.
Kreci sie jeszcze dramaty pokazujace biede i beznadzieje w Polsce, najlepiej na Slasku. Jeszcze do niedawna byl taki trend, ze im film smutniejszy i przygnebiajacy tym wiecej nagrod na rodzimych festiwalach. Tylko, ze poza granicami Polski nikt tymi "dzielami" nie byl zainteresowany.