PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3493}
5,3 8,7 tys. ocen
5,3 10 1 8671
5,4 9 krytyków
Ferdydurke
powrót do forum filmu Ferdydurke

Chociaż w kategorii ekranizacji - bardzo dobry. A poza tym: wszystkie zachwyty Gombrowiczem są przesadne. Ludzie nie rozumieją o co chodzi i snobują się na "ochy" i "achy" pod adresem takiego np. "Ferdydurke". Gomb miał coś do powiedzenia, ale inni też mają i umieją to wyrazić w sposób normalny. Film można sobie obejrzeć - przyjemnieszy niż książka.

P.S. Nie powiem, książka nawet mi się podobała... na swój sposób. Co nie zmienia faktu, że uważam ją za głupkowatą.

732476

1) "Inni też mają i umieją to wyrazić w sposób normalny"?

A cóż to? Gombrowicz to Gombrowicz, a nie jacyś tam "inni". Gombrowicz jest tworem unikatowym i nikt przed nim nie wyrażał podobnych poglądów na taką skalę i w tak ekstremalnej formie. Nie da się więc wyrazić Gombrowicza inaczej niż w sposób "nienormalny", bowiem On burzy wszelką "normalność", demaskuje ją. On mówi do Nas mniej więcej tak: "To co Wam wydaje się "normalne", jest w rzeczywistości kłamstwem, bowiem to nie Wy tworzycie własną normalność. Ona jest wam narzucana odgórnie i Wy ją bezmyślnie przyjmujecie. Nie jesteście więc sobą. Zastanówcie się więc, czy ta Forma która Was stwarza nie niszczy Waszego prawdziwego Ja."


2) "Ludzie nie rozumieją o co chodzi i snobują się na "ochy" i "achy" pod adresem takiego np. "Ferdydurke""

Widać, że Ty doskonale rozumiesz o co chodzi i udowodniłeś to swoją niezwykle wyczerpującą i konstruktywną wypowiedzią.

A co do samej ekranizacji to uważam, że dla kogoś kto nie przeczytał uważnie ksioążki, film będzie kompletnie niezrozumiały... Ja go oglądnąłem (po przeczytaniu książki rzecz jasna), ale nie zachwyciłem się nim specjalnie. A "Ferdydurke" uważam za jedną z najważniejszych książek w moim życiu...

ocenił(a) film na 1
N_Law

po tym co napisałeś, stwierdzam iż jesteś głupi... książka Ferdydurke zostałą przeze mnie spalona bo odcisnęła swoje pietno na mojej bardzo wrażliwej psychice... brak mi słów aby wyrazić to, jak bardzo zawiodłem się na książkach po przeczytaniu tejże. Mało że jest chora i bezdennie głupia... NIe ma w niej żadnego (nawet pozornego) sensu... także nie widzę sensu istnienia jej... Najważniejszą książką w moim życiu jest ta... którą kiedyś sam sobię napiszę...

tribart

No jak miło, że podzieliłeś się swoimi bogatymi przeżyciami, naprawdę jestem wzruszony....
Ciekaw jestem tylko czy twoje życie jest choć odrobinę bardziej sensowne od jednego zdania zapisanego w "Ferdydurke". Wątpię....

tribart

To ja Ci odpowiem - krótko i na temat ;)

"Ferdydurke" to książka o tym, że wszyscy jesteśmy tacy jakimi widzą nas
inni. Każdy ma swoją "gębę" jak to ujmuje Gombrowicz.
Jesteśmy też bardzo często "upupiani" czyli ktoś narzuca nam swój tok
rozumowania, swoje postępowanie a my temu ulegamy.
Ot cała filozofia gombrowiczowskiego świata.

P.S. Fakt jest faktem, że do zrozumienia tego typu literatury,
tj.groteski, potrzeba odrobinę inteligencji, fantazji i wyobraźni...

N_Law

>>On mówi do Nas mniej więcej tak: "To co Wam wydaje się "normalne", jest w rzeczywistości kłamstwem, bowiem to nie Wy tworzycie własną normalność. Ona jest wam narzucana odgórnie i Wy ją bezmyślnie przyjmujecie. Nie jesteście więc sobą. Zastanówcie się więc, czy ta Forma która Was stwarza nie niszczy Waszego prawdziwego Ja."<<

Takie podejście pachnie mi spiskową teorią dziejów i Wielkiego Oka po zażyciu zbyt dużej ilości THC. Sorry. Pogląd, że wszyscy jesteśmy zaprogramowani, że jesteśmy więźniami pewnego standardu, można wyrzucić do kosza, patrząc na to, jak wielu jest ludzi na ziemi i jak bardzo oni się między sobą różnią. Bardzo szanuję mojego polonistę do dzisiaj, ale w liceum nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak obstaje za F. Teraz wiem - lubił sobie zapalić, a w tej książce widział urzeczywistnienie swoich narkotycznych obsesji.

ocenił(a) film na 8
metka123

właśnie nonsens jest najwyższą formą sensu, ludzie boja się ze to co jest tam napisane może być prawdą, chociaż książka sama w sobie ma ciekawe sceny i ogólne przesłanie, źle się ją czyta, lubię ja fragmentarycznie ale uważam, że zawarte tam spostrzeżenia są najbardziej trafne i aktualne

victoria_

Uwielbiam nonsensy jeśli mają sens! Sama złośliwość to nieco za mało!

732476

Gombrowicz byl wspanialym artysta, ale nie artysta dla mas, wiec wcale mnie nie dziwi to ze wiekszosc licealistow, ktorym w szkole na sile wpycha sie "Ferdydurke" sie jego ksiazki nie podobaja. No bo po co czytac jakies "gupie" ksiazki, skoro mozna obejrzec np dwudziesta piata edycje Big Brothera w tv?

____16

tribart "NIe ma w niej żadnego (nawet pozornego) sensu..." , to widać, że cokolwiek z niej pojąłeś...żenada panie. Ferdydurke jest jedną z bardziej kultowych książek Polski powojennej, trzeba tylko czasem mniej TVNu oglądać a więcej rozmyślać nad tym co się czyta. N-Law fantastycznie ujął ogólny sens przekazu Gombrowicza powyżej - to to co nie ma sensu. Nie wydaje Ci się, ze czasem zachowujesz sie, jestes tym kim jestes dlatego ze tak wypada, że tak się przyjęło - a czujesz, że to wbrew Tobie? Czy jak idziesz do jakiejś rodziny nie nakąłdasz maski grzecznego synka, o której tamci potem mówią "A ten XYZ to taki miły i ułozony" chociaz wiesz, że naprawde jest inaczej.
Czy gdy chcesz pogadac ze starszymi, ktorzy traktuja Cie z góry, Ty chcesz im cos udowodnic, a oni mówią do Ciebie "pupa" poprostu, nakładają Ci ją, by Cię ucznić mniej rozwinięty, niedojrzałym... czy nie każdy dorosły tak Cię będzie traktował do pewego momentu? Przed pupą nie ma ucieczki.

Patrz to zaledwie pare zdań nad tą "bezsensowną" powieścią i parę dobrych prawd. Więc módl się do dziadzia Gombrowicza by Ci wybaczył spalony bezmyslnie egzemplarz.

spoxgreq

taaaa, bo gombrowicz wielkim pisarzem jest, i wielbimy go za geniusz jego, i kochamy dzieła jego bo napisane ręką geniusza są.
Na jutro dzieci mające wątpliwości napiszą esej na temat: "dlaczego gombrowicz dał nam więcej niż jezus i dlaczego dzieła jego odbierają nam dech".

rav_d

Gombrowicz jest wspaniały na swój sposob, ale raczej nie wydaję mi się by można go bylo porównywać z Jezusem, który nam na pewno więcej dał niż Gombrowicz, któryż znowu nie świeci zbytnim ideałem........(beznadziejny tekst istoty powyżej, w raczej zakończenie!)


Film bardzo dobry, ale książka jest lepsza i niesamowita...

użytkownik usunięty
asioleczka

'beznadziejny tekst istoty powyżej'
czemu beznadziejny?
mi osobiscie jezus nie dal nic, nie wierze w ten naciagany stek bzdur i dla mnie np. czytanie filmwebu daje wiecej niz jakis jezus

to ze ktos nie ma stosunku do jezusa wedlug wiary katolickiej to nie znaczy ze jego teksty sa beznadziejne

asioleczka

Moja Droga Asioleczko, nie lubię tłumaczyć moich wypowiedzi, ale tym razem chyba muszę to uczynić (mniemam, że to ja jestem tą "istotą powyżej").
Otóż mój post był reakcją na zacięta wymianę zdań wcześniejszych dyskutantów, posłużyłem się w nim ironią, za pomocą której chciałem obnażyć to, w jaki sposób broni się tutaj Gombrowicza. Używając ważkich słów typu, unikatowy/jedyny, zachwycając się bezwarunkowo teorią formy, nie dopuszczając do siebie myśli, że ta Gombrowiczowska myśl może być dla kogoś nużąca a oryginalna forma powieści miast zachwycać może przyprawiać o trudność w odbiorze, osoby pokroju N-law'a czy spoxgreg'a, czynią Gombrowiczowi największą krzywdę.

Ten bezwarunkowy zachwyt sportretowałem w moim króciutkim tekście, najpewniej nieudolnie naśladując frazę Gombrowicza. A Jezus stał się w moich słowach jedynie figurą retoryczną, postaci znaczącej dla ludzkości bardzo wiele, i tak zapisanej w masowej świadomości ( trochę zażenował mnie post lucXusa, wcale nie chciałem dewaluować nauki Chrystusa ).

Gombrowicz stworzył teorię formy także po to, by uświadomić czytelnikom, że bezwarunkowa obrona swoich jak i czyichkolwiek poglądów jest ryzykowna i z gruntu nie potrzebna. W końcu nikt nie gwarantuje nam, że w pewnym momencie nie zaczniemy bronić fałszu jedynie z przekorności i strachu przed dialektyczną porażką. Tego uczą Montaigne i Gombrowicz, więcej dystansu także, jeżeli chodzi o spoglądanie na wielkie postaci i autorytety.

rav_d

Że też Ci się chce małolatom takie rzeczy tłumaczyć. No ale każa im to czytać (najlepiej na kolanach) więc głupieją!

rav_d

Bełkot?
Tylko nie broń swojej wypowiedzi, bo to ryzykowne.

Schizoid_Woman

Schizoid, nie wiem, do kogo piszesz, więc nie odpowiem. Może rozwiń swoją myśl, podejrzewam, że nikt na tym forum nie boi się konfrontacji.

JotBe, zawsze warto. Poza tym, chciałbym wierzyć, że wypisywanie tych natchnionych farmazonów jest spowodowane małoletniością.

LucXsus, jeżeli już wygłaszasz apologię, to miej na uwadze, że argumenty rzekomo broniące mojej wypowiedzi mogą mi się, w jakiś tam sposób, nie podobać.

użytkownik usunięty
rav_d

moze ty nie chciales "dewaluować nauki Chrystusa" ale ja akurat mialem na to ochote i nie widze tu powodow do zenowania

wydaje mi sie ze jakbym ziewajac nie zakryl ust tez bylbys zazenowany


rav_d

rav d --- nikt na tym forum nie twierdzi, że Gombrowicz był wielkim pisarzem ale na pewno był szczery w stosunku do swoich odbiorców i niczego w swoich książkach nie nakazywał

Czy był wielki?? --- pisarzem wielkim to chyba nie, ale jako jedyny w literaturze napisał szczerą prawdę czy się to komuś podoba czy nie więc był wielkim człowiekiem starającym się otworzyć oczy ograniczonym przez ogólnie pojęte i niekoniecznie dobre?? etyczne nawet normy, które nas ograniczają a nie powinniśmy ich sobie narzucać i być wolnym jak ptak

jak to mówiono w moich czasach była taka namiastka wolności
sekss, drugs and rock and roll a nader wszystko wolność i pokój

Jeśli chodzi o "Ferdydurke" przy całej to niby bezsensowności tej książki to jedyna naprawdę sensowna pozycja w literaturze bo zawiera najszczerszą prawdę coś co oczywiste, a ludzie starają się tego nie dostrzegać

Dla mnie "Ferdydurke" jest ostatnią książką którą poświęciłbym na spalenie, ponieważ jest jak biblia dla ślepca i bez niej nie można otworzyć oczu na świat a bez tego nie można go poznać i odczuć tak samo jak zrozumieć i ocenić na własny sposób resztę literatury

Książkę tą w jej dążeniu do uwolnienia ludzkości od jarzma jakichkolwiek zasad i przyzwoitości ograniczających ludzką wolność i przeżycia czegoś niedoświadczalnego przez ślepca --- odkrycia sensu tego zakłamanego świata --- obrazuje najdobitniej zdanie dotyczące Juliusza Słowackiego --- tzn. że każdy ma obowiązkowo czcić literaturę i poezję Juliusza Słowackiego BO JULIUSZ "SŁOWACKI POETĄ WIELKIM BYŁ" ---- to demaskuje zakłamanie tego świata i ludzi, którzy gdyż tak się utarło i nie wypada inaczej będą zawsze powtarzać, że był wielki chociaż są również świadomi, że ta poezja Słowackiego to GNIOT OKROPNY

"Ferdydurke" jest jedyną taką książką na świecie i coś nie wydaje mi się, że młodzieży się nie podoba ---- wszak to ona uświadamia ich, że nie należy godzić się na to co wypada, trzeba się z tłumu wyróżniać i nie wpadać w rutynę ---- stoi również na straży wolności i powinna być modna wśród młodzieży jak hasło "róbta co chceta" Owsiaka oczywiście tej wyzwolonej młodzieży a nie tej "wszechpolskiej" bo oni by tą książkę pierwszą na stosie razem z Gombrowiczem spalili

jak to pisałem ---- przesłaniem tej książki jest wolność dla ludzkich umysłów i nie robienie tego co wypada, a tego na co się ma ochotę, realizowanie swojej osobowości
treść --- przesłanie jest tu najważniejsze, piękne zdania i artyzm, czyli tzw. forma nie ma tu żadnego znaczenia

pace ;)

_mosquito_

Drogi Mosquito.

Przepraszam, ale pisarz, który "jako jedyny w literaturze napisał szczerą prawdę" moim zdaniem zasługuje na miano Wielki.

Ale na serio. Przecież ja nie chcę nikomu odbierać prawa do wielbienia kogokolwiek. To co pisałem powyżej jest jedynie wynikiem mojej niechęci do bezwarunkowej wiary, jaką wielbiciele okazują rzekomo obiektywnym prawdom serwowanym przez swoich idoli.

"Dziennik" Gombrowicza jest książką mojego życia, ale mam nadzieję, że nigdy nie zapomnę, by podział młodych ludzi na "wyzwolonych" i "wszechpolskich" nazwać przejawem pogardy. Moim zdaniem zbyt wiele poświęca się społecznej wymowie "Ferdydurke". Teoria formy ma również wymiar indywidualistyczny. Więc jeżeli ktoś chce spalić Ferdydurke na stosie ma moje błogosławieństwo. Właściwie dzisiaj bezkompromisowym wydaje mi się właśnie potępianie Gombrowicza, bo te nietolerancyjne i ślepe masy są również nieme, podczas gdy wielbiciele Gombro są słyszalni w każdym wykształconym środowisku.

A co do pana Owsiaka i jego hasła. Przecież to jest śmieszne. Woodstockowe tysiące, które słuchają tego samego i zachowują się tak samo, mają być apostołami wolności? Wolałbym, żeby tak ważna książka jak "Ferdydurke" nie była podpórką dla jakże ważkich idei typu "róbta co chceta".

"Nie robienie tego co wypada" jest imperatywem podobnym do tego, który mówi, by jeść coś tam czymś tam. I niestety Gombrowicz sam miał świadomość, że od formy nie ma ucieczki, a wolność istnieje pod formą a nie poza formą.

Pisanie, że coś jest obiektywnie takie a takie jest moim zdaniem naiwne. Ja chcę świata, w którym, chociażby w zakłamaniu, ludzie, którzy poezję Słowackiego uwielbiają na_ierdalali się intelektualnie z tymi, którzy uważają jego poezję za GNIOT. I fani Ashbery'ego powinni napie_dalać się z fanami O'Hary, fani Antonioniego z fanami Truffaut'a, a fani Magnetic Fields powinni napi_rdalać się z resztą świata. A jeżeli uważaliby, że nie trzeba, to powinni w zakłamaniu lub szczerze żyć w pokoju, hodować jabłonie i palić marihuanę. Ale ciekawiej by było, gdyby się jednak napierdalali dzień w dzień.

732476

Nie wiem, szczerze mówiąc jak czytałem tą książkę to lałem ze śmiechu ;) Więc chyba nie była taka zła...

ocenił(a) film na 7
732476

Jedna z najlepszych książek jakie przeczytałem (przynajmniej w liceum).
Cała ta pokrętna logika, groteska i dobry humor sprawiły, że książka
(przynajmniej dla mnie) stała się przystępna bardziej niż dajmy na to
Chłopi, Wesele, czy Ludzie Bezdomni, które też musiałem w tamtym okresie
przeczytać...
A filmu jeszcze nie widziałem, chociaż obejrzę na pewno niebawem ;)

732476

czytając wypowiedzi niektórych z Was, szczególnie tych osób, które negatywnie wypowiadały się o powieści Gombrowicza odsyłam do słownika terminów literacki. uwaznie przeczytajcie sobie takie pojęcia jak absurd, groteska, parodia i karykatura, bo jak widzę - są one Wam obce. Amen.

732476

Hmmm, śmiesznie się czyta niektóre teksty nt. Gombrowicza. Widać, że niektórzy nie mieli za wiele z nim wspólnego, tylko im jakieś "guru intelektualne" powiedziało, że jest jedyny w swoim rodzaju. Po części tak, ale tylko po części. Zaccznijmy od początku, od zarania dziejów ludzi próbowali negować teraźniejszość, do tezy formowali antyteze. I taką antytezą jest Ferdydurka, i napewno w tej nienormalności nie jest taką pierwszym dziełem. Gomborowicz stworzył wizję Formy, a on przeciwnik jej trzyma się przy antyformie (jak na ironię losu, negowanie formy jest przejawem formy, gdyż nie oddaje osobowość). To tyle narazie, a dla tych co mowią, że Gomborowicz jest jedyny w swoim rodzaju, a reszta co go nie lubi napewno nie zna się, albo jest za głupia to polecam rozdział z lekcją polskiego nt. Słowackiego.