Uswiadomila mi to gra angielskich aktorow. W polskich 'komediach' wszyscy probuja zgrywac
inteligentow i przekonac widza ze fim ma PRZEKAZ. A suma sumarum wychodzi tani pastiz, a przekaz
jest prosty jak konstrukcja cepa. Jako przekaz moge dac 'Ubu krol', baardzo pretensjonalny film.
Probuje stworzyc absurd a wszystko jest jak na dloni: historia i sytuacja polityczna Polski + tony
pretensjonalnosci. Powtarzam sie, ale to idealne okreslenie polskich komedii.