Pomijając już całą żałość i nikczemność techniczną tego filmu, muszę odnieść się do pewnego faktu i zapytać: jak to możliwe, że dwaj Polacy (z czego jeden nie będący nawet zawodowym pięściarzem) walczą o pas federacji WBC? Czy ktoś może mi to wyjaśnić? Jeśli nie, zaliczam ten "film" do gatunku sport fiction. czy twórcy "Fightera" w ogóle wiedzą, na jakich zasadach odbywają się walki mistrzowskie?